Od Oberstdorfu do Val di Fiemme - rusza Tour de Ski

Wyjątkowo po Nowym Roku rozpoczyna się kolejna edycja Tour de Ski, oczywiście z udziałem Justyny Kowalczyk. Polka deklaruje, że celem jest walka, ale nie mówi nic o konkretnych miejscach.

Pod względem wygranych w Tourze Justyna Kowalczyk jest rekordzistką. Jej triumfy na Alpe Cermis na zawsze zapisały się złotymi zgłoskami zarówno w historii polskiego sportu, jak i w dziejach biegów narciarskich jako takich. Ale tym razem faworytek szukać należy gdzie indziej. Od dawna wiadomo, że Kowalczyk stawia sobie za główne cele na ten sezon przede wszystkim dwa biegi na mistrzostwach świata w Falun, a wszystko inne jest rodzajem przygotowania do imprezy docelowej. W Tour de Ski nie brak biegów stylem dowolnym, które Polce w tym sezonie nie odpowiadają zupełnie, i przez które trudno stawiać ją aktualnie w gronie najpoważniejszych kandydatek do sukcesu. Ale dla odmiany atutem Kowalczyk jest jej doświadczenie, wszechstronność i fakt, że na Tour de Ski zawsze czuła się doskonale, lepiej niż większość rywalek. Na co to wystarczy? Odpowiedź poznamy w przyszłą niedzielę, gdy przeszłotygodniowa karuzela zatrzyma się w Val di Fiemme.
[ad=rectangle]
Początek to prolog, który tym razem ma miejsce nie w Oberhofie, a w Oberstdorfie. Głównych faworytek zarówno tej konkurencji, jak i całego Touru, upatrywać należy w Norweżkach, które w bieżącym sezonie nie oddały nikomu choćby jednego biegu. Pojedynek Marit Bjoergen i Therese Johaug szykuje się arcyciekawie, a faworytkę jednoznacznie wskazać trudno - sprinty to wprawdzie słabsza strona młodszej z nich, jednak z drugiej strony to właśnie ona będzie mocniejsza na ostatnim etapie, którym tradycyjnie jest wspinaczka pod Alpe Cermis.

Jeszcze w grudniu nie było pewne, czy finał w ogóle odbędzie się w tradycyjnej formie. Problemy ze śniegiem mogły całkowicie przemeblować kalendarz Tour de Ski, ale ostatecznie zmiana dotyczy tylko jednego etapu - panowie nie pobiegną z Cortiny do Toblach na 35 kilometrów, a zamiast tego rozegrają bieg o 10 kilometrów krótszy na pętli w samym Toblach. A skoro już o mężczyznach mowa: i u nich faworytów szukać należy wśród Norwegów. Główny kandydat do sukcesu to Martin Johnsrud Sundby, mający jak na razie doskonały sezon.

Oprócz Justyny Kowalczyk w Tour de Ski 2015 wystartuje jeszcze szóstka reprezentantów Polski. Są to Sylwia Jaśkowiec i Kornelia Kubińska oraz Maciej Staręga, Jan Antolec, Sebastian Gazurek i Maciej Kreczmer.

Program zawodów w Oberstdorfie:
Sobota - 3.01:
10:30 - prolog kobiet stylem dowolnym
12:45 - prolog mężczyzn stylem dowolnym

Niedziela - 4.01:
11:00 - 10 km kobiet stylem klasycznym na dochodzenie
12:00 - 15 km mężczyzn stylem klasycznym na dochodzenie

Źródło artykułu: