Kowalczyk pojedzie na następne zawody PŚ

Newspix / TOMASZ MARKOWSKI
Newspix / TOMASZ MARKOWSKI

Justyna Kowalczyk mimo omdlenia podczas wspinaczki na Alpe Cermis pojedzie do Otepaeae, gdzie za tydzień odbędą się kolejne zawody Pucharu Świata - informuje na Twitterze dziennikarz Paweł Wilkowicz.

Polka zemdlała na trasie ostatniego etapu Tour de Ski i została przetransportowana do szpitala Cavalese w Val di Fiemme. Kowalczyk na szczęście nic poważnego się nie stało, ze szpitala wyszła już po kilku godzinach.

- Czuję się już lepiej. Powiedziano mi, że przez cztery minuty byłam nieprzytomna i na nic nie reagowałam - powiedziała później Kowalczyk w rozmowie z TVP.
[ad=rectangle]
Chwilowa niedyspozycja nie oznacza, że Polka będzie musiała w najbliższych tygodniach udać się na przymusowy odpoczynek. Jak informuje Paweł Wilkowicz, mistrzyni olimpijska z Vancouver i Soczi pojawi się już na starcie kolejnych zawodów Pucharu Świata, które odbędą się za tydzień w Otepaeae.

To dobra informacja, tym bardziej, że do mistrzostw świata w Falun pozostało już tylko sześć tygodni. W Estonii Kowalczyk będzie miała okazję sprawdzić się w sprincie stylem klasycznym i sprincie drużynowym, czyli w konkurencjach, w których zamierza wystartować w Falun.

Komentarze (13)
avatar
yes
12.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Prezes nie zna szczegółów. Powiedział w poniedziałek 12.01. w Kronice Sportowej, że jest to decyzja zawodniczki i jej trenera. Poleciała do Estonii a potem do Rybińska. 
avatar
frenk
12.01.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie wiem czy to jest dobry pomysl zeby teraz startowac? A gdzie jest Wierietelny? 
avatar
Grazyna Piaseczna
12.01.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A gdzie sie podziewa TRENER naszej biegaczki.....?????????????? Przeciez on jest od konkretnych odpowiedzi i wyjasnien dlaczego nikt nic nie pisze na jego temat dlaczego on milczy???????? 
avatar
TylkoWłókniarz
12.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nic na siłę,ale skoro jest w stanie to będę trzymał kciuki podczas następnych zawodów. 
avatar
yes
12.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zamiast dziennikarza, powiedziałby coś specjalista od omdlenia.