Kolejny, bardzo mocny atak na Tajnera. "To sabotaż"

Marek Bobakowski
Marek Bobakowski
Problem z Kubalonką

Trasy biegowe w Polsce to nie tylko Zakopane. Polski Związek Narciarski posiada w ajencji trasy na Kubalonce. To jedna z najtrudniejszych tras w Europie. Tutaj naprawdę można wyszlifować wysoką formę. - Kiedy przyjeżdżają do nas trenerzy na międzynarodowe zawody to aż łapią się za głowę i mówią, że tak wymagającej trasy już dawno nie widzieli - mówi nam Siderek.

- Przyznam szczerze, że bardzo rzadko korzystamy z tych terenów, mimo że nimi zarządzamy - dodaje Siderek. - Nie mamy w tym miejscu sprzętu do naśnieżania. No i jak nie ma śniegu, to mamy problem.

- Kubalonka? Przecież tam nie ma wody. Jak oni tam chcą utrzymywać śnieg? Nawet sprzęt im nic nie da. Idiotyczny pomysł - Budny nie zostawia na PZN suchej nitki.

"Białe Orliki" padły

"Niepełnosprawność" Kubalonki wynika stąd, że na słynny już projekt "Białe Orliki" (autorstwa dr Szymona Krasickiego), który PZN zgłosił kilka lat temu do ministerstwa sportu, nie ma pieniędzy. W planie skierowanym głównie do dzieci i młodzieży wartym kilka milionów złotych jednym z wielu elementów był zakup maszyny naśnieżającej tę trasę. Niestety, "Białe Orliki" nigdy nie zostały zrealizowane w 100 procentach. Powód zawsze ten sam, ministerstwo sportu nie otrzymało całej potrzebnej kwoty z ministerstwa finansów. - Niestety limity budżetowe przedstawione przez ministerstwo finansów nie uwzględniają środków na kontynuację programu w starej lub nowej formule, wobec czego jego realizacja ze środków budżetowych w roku 2013 staje się niemożliwa. W związku z powyższym program "Biały Orlik" w dotychczasowej formule nie będzie kontynuowany w 2013 r. - można przeczytać w odpowiedzi podsekretarza stanu, Tomasza Półgrabskiego, na jedną z poselskich interpelacji.

- Już trzech ministrów sportu obiecuje Kowalczyk dobre warunki do treningu w Polsce. Obiecują, po czym nie robią nic, odchodzą lub są wyrzucani. Tak w kółko. Jak to w polityce - przekonuje Budny. - Potrzebna jest współpraca na linii związek, ministerstwo, samorządy.

Zakopane na bocznym torze?

Co ciekawe, w tym wypadku Budny i Tajner mówią jednym głosem. - Potrzebne są rozwiązania systemowe. Taką inwestycję musi finansować kilka podmiotów. Część ministerstwo, część urząd marszałkowski, część gmina. Gdyby udało się tak to wszystko podzielić, wszystko ruszyłoby z miejsca - to słowa prezesa PZN z rozmowy z serwisem natemat.pl. Wspólny język w tym miejscu się kończy.

- Tajner jest uprzedzony do Zakopanego, mści się, niechętnie tutaj cokolwiek organizuje - twierdzi Budny. - Takie mam odczucie. Gdyby mógł to Puchar Świata w skokach też odebrałby stolicy polskich Tatr.

Niektórzy twierdzą, że ataki Budnego na PZN to początek walki o przejęcie władzy w PZN. Część środowiska, zwłaszcza tego niezwiązanego ze skokami narciarskimi, chce zmian. - Z Edwardem rozmawiam często prywatnie i nie odczułem, że ma do nas jakieś pretensje. Tym bardziej się dziwię, że powstał jakiś konflikt - tłumaczy Siderek. - Jeżeli posiada jakieś pomysły, chciałby coś zmienić w zakresie infrastruktury, to powinien się zgłosić najpierw do władz związku okręgowego.

Trzymam kciuki za Justynę, bo może zostać bez pieniędzy - rozmowa z Edwardem Budnym

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×