Przed startem wszystko wskazywało na to, że Heidi Weng i Therese Johaug między sobą powalczą o jak najlepszą sytuację wyjściową przed sobotnim finałowym etapem kanadyjskiej imprezy. Weng, liderka Ski Tour Canada, faktycznie nie zawiodła i zajęła dobre drugie miejsce. Johaug rozpoczęła mocno i prowadziła na pierwszym punkcie pomiaru czasu, ale na kolejnych kilometrach wyraźnie osłabła. Ostatecznie jedna z głównych faworytek uplasowała się dopiero na szóstym miejscu.
W tej sytuacji Heidi Weng jest blisko końcowego triumfu w Kanadzie - w piątek w Canmore pokonała rodaczkę o ponad siedemnaście sekund, a dodatkowo otrzymała jeszcze dziesięć sekund bonifikaty za drugą pozycję na tym etapie.
Zwyciężczynią piątkowego biegu została Ingvild Flugstad Oestberg, która pewnie pokonała wszystkie faworytki. Jej przewaga nad Weng wyniosła dwadzieścia trzy sekundy. Oestberg pokazała więc, że choć w ostatnich tygodniach nie była już tak mocna jak w pierwszej części sezonu, to jednak nadal stać ją na bardzo wiele.
Na najniższym stopniu podium dość niespodziewanie stanęła Krista Parmakoski - Finka z reguły będąca mocniejszą w technice klasycznej tym razem błysnęła w stylu dowolnym.
"Łyżwa" nie jest specjalnością Justyny Kowalczyk więc zajęte przez nią piętnaste miejsce można uznać za przyzwoite. Polka rozpoczęła dość spokojnie, ale wraz z upływem czasu przesuwała się w górę tabeli. Przez moment była nawet trzynasta, ale na ostatnim zjeździe poniosła straty i ostatecznie uplasowała się dwie lokaty niżej.
Wyniki:
Miejsce | Zawodniczka | Kraj | Czas |
---|---|---|---|
1 | Ingvild Flugstad Oestberg | Norwegia | 23:20,1 |
2 | Heidi Weng | Norwegia | +23,0 |
3 | Krista Parmakoski | Finlandia | +24,5 |
4 | Kari Oeyre Slind | Norwegia | +24,6 |
5 | Jessica Diggins | USA | +32,6 |
6 | Therese Johaug | Norwegia | +40,1 |
7 | Teresa Stadlober | Austria | +52,2 |
8 | Kerttu Niskanen | Finlandia | +53,6 |
9 | Nicole Fessel | Niemcy | +54,9 |
10 | Anne Kylloenen | Finlandia | +55,1 |
15 | Justyna Kowalczyk | Polska | +1:21,8 |
Zobacz także: To był najtrudniejszy moment w karierze Klemensa Murańki
no i brawo Heidi teraz musi to wygrac
Gdzie drwa rąbią tam wióry lecą. Gdyby wszystko było wcześniej wiadomo, to chętni polecieliby/poleciałyby do Kanady najwyżej Czytaj całość