Heidi Weng liderką Norweżek. 25-latka boi się kończyć sztafetę mimo wysokiej formy

Heidi Weng jest w tym sezonie mocniejsza niż Marit Bjoergen i prowadzi w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Norweżka mówi jednak, że nie chce biegać na ostatniej zmianie sztafet, gdyż jest to dla niej zbyt stresujące.

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński
PAP/EPA / CLAUDIO ONORATI
W niedzielę w La Clusaz Weng biegła właśnie na finałowym odcinku. Jej koleżanki wypracowały wcześniej taką przewagi, że zwycięstwo nie było zagrożone nawet przez moment - liderka Pucharu Świata po prostu musiała więc dotrzeć do mety. Finiszując nie okazywała jednak szczególnie wielkiej radości - na jej twarzy szczęście mieszało się z uczuciem ulgi.

Po zawodach Weng przyznała, że nie chce więcej biegać na ostatniej zmianie. 25-latka znana jest z bycia osobą dość roztrzepaną i emocjonalną - w Pucharze Świata zdarzało już jej się mylić trasę. Ona sama uważa więc, że świadomość tego, że to właśnie na niej spoczywa odpowiedzialność za wynik na decydującej zmianie, jest zbyt ciężka do udźwignięcia.

- Uważamy, że Weng najlepiej nadaje się do tej roli. Jest przecież bardzo mocna, ale jednocześnie nie może być tak, że czułaby się z tym źle - powiedział trener Vidar Loefshus.

- Wydaje mi się, że brakuje jej pewności siebie, nawet jeśli biega tak dobrze. Potrzebuje czasu, żeby uwierzyć, że jest naprawdę bardzo mocna. Z każdą kolejną sztafetą będzie jej łatwiej - dodał Torgeir Bjoern, olimpijczyk z Calgary, dziś ekspert telewizji NRK.

ZOBACZ WIDEO: Wojciech Fortuna: zrozumiałem, że w Zakopanem nie ma dla mnie miejsca
Która z Norweżek powinna biegać na ostatniej zmianie sztafety?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×