W całej historii Tour de Ski nie było jeszcze zawodnika mającego na koncie aż pięć wygranych etapów z rzędu. Rosyjski narciarz jest tak silny, że wygrywa poszczególne konkurencje niezależnie od dystansu i od techniki. W sobotę znów może być najlepszy - w programie jest bieg ze startu wspólnego, a moc Ustiugowa wiąże się m.in. z jego doskonałymi umiejętnościami sprinterskimi i faktem, że na finiszu bardzo trudno go pokonać.
Jedynym zawodnikiem, który może jeszcze myśleć o zniwelowaniu straty do lidera, jest Martin Johnsrud Sundby. Norweg traci do niego ponad półtorej minuty, więc to już ostatni moment na pogoń za rywalem.
Wśród pań, które również czeka bieg ze startu wspólnego stylem klasycznym, prowadzi Heidi Weng. Ewentualne sobotnie zwycięstwo może jej bardzo ułatwić sytuację przed finałową wspinaczką pod Alpe Cermis.
6. etap Tour de Ski:
14:30 - 10 km kobiet stylem klasycznym na dochodzenie
15:30 - 15 km mężczyzn stylem klasycznym na dochodzenie
ZOBACZ WIDEO: Ojciec Macieja Kota: decyzja Łukasza Kruczka zabolała syna