Jeszcze na mistrzostwach świata w Falun Jaśkowiec przeżywała radosne chwile, gdy razem z Justyną Kowalczyk zdobyła brązowy medal w sztafecie sprinterskiej. Wydawało się, że jej kariera rozwinie się na dobre, ale jesienią 2015 roku zawodniczka musiała przejść operację z powodu kontuzji mięśnia strzałkowego krótkiego, po której straciła całą kolejną zimę. Najgorsze miała za sobą? Nic z tego. Latem 2016 roku doznała ciężkiego urazu kolana zrywając więzadła podczas... gry w piłkę nożną. "Sylwia niepilnowana zawsze ładuje się w kłopoty" - pisała później na Twitterze Kowalczyk.
U progu sezonu 2017/2018 reprezentacja Polski trenuje obecnie w Gaellivare. Jaśkowiec nie ćwiczy jednak w Szwecji razem z koleżankami z kadry A, w której pozostała mimo dwóch straconych lat. Początek sezonu będzie w jej przypadku nieco opóźniony.
- Sylwii nie ma w Skandynawii - powiedział nam Janusz Krężelok, główny trener polskiej kadry A-Mix. - W jej przypadku jest tak, że dalej boryka się ze swoimi problemami zdrowotnymi. Chodzi tu głównie o kolano. Była też taka sytuacja, że miała problem na lodowcu. Przesunęliśmy więc jej zgrupowanie i została tam potem dłużej, a nie przyjechała za to do Skandynawii. Sylwia odpuszcza Puchary Świata w Kuusamo i Lillehammer, za to wystąpi w zawodach FIS w Santa Caterinie, a potem w swoim pierwszym tegorocznym Pucharze Świata w Davos. Sylwia idzie więc nieco innym cyklem przygotowań i troszeczkę później zacznie starty - powiedział Krężelok.
Zawody w Davos są zaplanowane na 9-10 grudnia. W programie są konkurencje rozgrywane techniką dowolną - sprint oraz 10 kilometrów.
ZOBACZ WIDEO Prezes PZN o medalowych szansach w Pjongczang. "Niespodzianka? Może Karolina Riemen"
[color=#000000]
[/color]