Justyna Kowalczyk zdradza, dlaczego Aleksander Wierietielny odszedł z kadry. "Wieloletnia wojenka podjazdowa"

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Aleksander Wierietielny (z lewej) oraz Justyna Kowalczyk
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Aleksander Wierietielny (z lewej) oraz Justyna Kowalczyk
zdjęcie autora artykułu

Justyna Kowalczyk potwierdziła to, co mówiło się nieoficjalnie. Aleksander Wierietielny zakończył współpracę z PZN, bo miał dość nieustannej walki o jak najlepsze warunki dla polskich biegaczek narciarskich.

W tym artykule dowiesz się o:

Pod koniec marca Aleksander Wierietielny oficjalnie zakończył współpracę z Polskim Związkiem Narciarskim. Ta informacja wywołała duże poruszenie, bo polskie biegaczki narciarskie straciły trenera, który był twórcą sukcesów Justyny Kowalczyk.

Nikt nie chciał wyjaśnić, skąd taka decyzja. Głos w tej sprawie zabrała Kowalczyk w felietonie dla "Gazety Wyborczej". Potwierdza plotki, że źle się układała współpraca Wierietielnego z PZN. Szkoleniowiec cały czas musiał walczyć ze związkiem, by jego podopieczne miały godne warunki do pracy.

"Ta walka o wszystko, ta wieloletnia wojenka podjazdowa, doprowadziła do oficjalnego zakończenia pracy w Polskim Związku Narciarskim. Trener już po prostu nie miał siły zniżać się do tego poziomu" - pisze była biegaczka.

Nowym trenerem został Martin Bajcicak, a Kowalczyk pozostała w sztabie szkoleniowym. Okazuje się, że biegaczkom wciąż pomaga także Wierietielny i robi to społecznie.

"Przyjeżdża, jak zawsze pierwszy, na treningi i się śmieje, że społecznie pracuje się lżej. Tak, tak. Dalej pracuje. Z kadrą. Obiecał dziewczynom, że będzie na każdym treningu, gdy będą w Zakopanem i będzie się starał odwiedzać je, gdy będą gdzieś dalej. Mimo wieku, którym się teraz zasłania, Trener Wierieltielny zaangażowaniem w pracę spokojnie obdzieliłby trzech młodszych szkoleniowców. Znów zawstydza działaczy. I z ironią się śmieje, cwaniak, że teraz ja muszę się wykłócać o zgodę na zakup izotoników czy witaminy C na majowy obóz" - dodaje Kowalczyk.

Justyna Kowalczyk pożegnała Aleksandra Wierietielnego. "Wzruszający dzień!" >> Biegi narciarskie. Justyna Kowalczyk: To nie tak, że chcemy dziewczyny rzucić i iść swoją drogą >>

ZOBACZ WIDEO: #dziejsięwsporcie: co za przyjęcie piłki przez młodego Ukraińca! Nagranie podbija internet

Źródło artykułu:
Komentarze (6)
avatar
Godfather-Darth Vader
18.06.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bo dzieciorób Dyzma - Tajner widzi tylko skoki.  
Ralph Kopcewicz
22.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
PZN ....od dawna firma Tajnera,dolaczyl Malysz,doja jak moga,polskie piekielko....  
avatar
yes
20.05.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przyczyny były, smutno.  Można by jednak zakończyć temat...  
avatar
Zdzisław Sobolewski
20.05.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Teraz Kurski będzie trenerem !  
avatar
Adam Gr
20.05.2020
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Wstyd panie prezesie PZN - Tajner! Wszystko co najlepsze tylko dla skoczków, a reszta niech sobie radzi. Tak wygląda cały polski sport nie tylko "zimowy". A jak zbliżają się Igrzyska Czytaj całość