Imane Khelif jest jedną z tych postaci, o której bardzo dużo mówi się podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu. Jej wygląd budzi spore kontrowersje i zarzuca się jej, że jest "mężczyzną". Do zeszłorocznych mistrzostw świata w boksie nie przystąpiła, ponieważ nie zdała testu płci.
Algierka nie miała sobie równych i rozbiła każdą rywalkę, która stanęła jej na drodze. W piątek o złoto walczyła z Liu Yang z Chin. I finał, podobnie jak wcześniejsze pojedynki z udziałem Khelif, miał bardzo jednostronny przebieg.
Złota medalistka olimpijska (kategoria do 66 kg) imponowała siłą i dominowała w ringu od pierwszej rundy. Chinka próbowała wywierać presję, ale w starciu z Imane Khelif nie miała po prostu najmniejszych szans.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Jakie nagrody dla polskich medalistów? Jasne słowa ekspertów
Algierska pięściarka zwyciężyła jednogłośną decyzją sędziów. Podczas ogłaszania werdyktu od początku trzymała rękę w górze w geście triumfu. Ona po prostu wiedziała, że zaraz zostanie mistrzynią olimpijską.
A później? Zaczęła się wielka radość. Imane Khelif szalała na ringu, łapała kontakt z widownią, pozowała dumnie do zdjęć, a później wskoczyła ze szczęścia na swojego trenera. Wideo można zobaczyć poniżej: