W Warszawie rozpoczął się Turniej im. Feliksa Stamma, który po raz pierwszy zaliczany jest do Pucharu Świata. Julia Szeremeta, startująca w wadze do 57 kg, już znalazła się w półfinale, gdzie zmierzy się z Brytyjką Sameenah Toussaint. Zmagania na Torwarze potrwają do 16 maja i zgromadziły niemal 200 zawodników z całego świata.
Liderką polskiej reprezentacji jest oczywiście wicemistrzyni olimpijska z Paryża. Sukces ten sprawił, że 21-latka zyskała ogromną popularność. W rozmowie z "Faktem" nasza pięściarka opowiedziała o komentarzach, które otrzymuje od kibiców.
ZOBACZ WIDEO: Bartosiński marzy o wielkim rewanżu. Wskazał, z kim chciałby walczyć
- Niektóre komentarze są zabawne. Ludzie piszą, że zrobiłam sobie pośladki albo, że nie jestem prawdziwą pięściarką, bo mam zrobione paznokcie, a nie powinnam. To śmieszne, bo według niektórych powinnam być babochłopem - stwierdziła wprost, dodając, że choć ludzie ją rozpoznają, często boją się podejść.
Szeremeta nawiązała również do swojego życia osobistego i zdradziła, czy ma ukochanego. - Nadal go nie ma. Piszą do mnie, chcą się umawiać. Czasem poczytam, pośmieję się z propozycji, ale raczej nie odpisuję osobom z internetu - skwitowała wicemistrzyni olimpijska w "Fakcie".
21-latka zapewniła, że choć dostaje propozycje z federacji freak-fightowych, zamierza pozostać przy boksie. Niedawno przywiozła srebrny medal z Pucharu Świata w Brazylii. O podobny sukces zapewne powalczy w Warszawie, a półfinałową walkę z Brytyjką Toussaint stoczy w czwartek 15 maja.