Jest nowa diagnoza lekarska. Przekazał wieści po koszmarnym wypadku Polaków

PAP / Dariusz Gdesz / Na zdjęciu w czerwonym stroju: Cezary Znamiec
PAP / Dariusz Gdesz / Na zdjęciu w czerwonym stroju: Cezary Znamiec

Cezary Znamiec nadal jest utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej, ale jego stan nieznacznie się poprawił. – Jego źrenice reagują na światło – przekazał Polskiej Agencji Prasowej trener zawodnika, Adam Jabłoński

W tym artykule dowiesz się o:

W nocy z piątku na sobotę doszło do poważnego wypadku samochodowego, w którym uczestniczyli dwaj reprezentanci Polski w boksie - Paweł Brach i Cezary Znamiec. Zawodnicy wracali z Kielc, gdzie pierwszy z nich walczył w meczu Polskiej Ligi Boksu, a drugi był jego sekundantem.

Pięściarze byli pasażerami w samochodzie jadącym do Żagania. Mieli tam uczestniczyć w przysiędze kampanii wojskowej. Pojazd, którym się poruszali, najechał na tył naczepy innego auta. Obaj trafili do szpitala. Brach został z niego wypisany po obserwacji, natomiast Znamiec doznał ciężkich obrażeń i został przeniesiony na oddział intensywnej terapii. Lekarze podjęli decyzję o wprowadzeniu go w stan śpiączki farmakologicznej.

Najnowsze informacje o stanie zdrowia rannego pięściarza przekazał Adam Jabłoński. W rozmowie z Polską Agencją Prasową poinformował, że jego podopieczny w łódzkim szpitalu przeszedł już rezonans magnetyczny. Wykazał on poważne obrażenia głowy. Dalsze diagnozy lekarskie potwierdziły także, że niektóre komórki mózgowe zostały uszkodzone.

Pojawiły się jednak również nieco bardziej optymistyczne informacje. Znamiec nadal znajduje się w stanie śpiączki farmakologicznej, jednak opiekujący się nim lekarze orzekli, że jego stan zdrowia nieznacznie się poprawił. - Jego źrenice reagują na światło - przyznał Jabłoński.

Dodajmy, że Brach i Znamiec reprezentowali Polskę na majowym Pucharze Świata w boksie, który zorganizowano w Warszawie. Obaj wygrali turnieje w swoich kategoriach wagowych - pierwszy z nich do 60, a drugi do 70 kg. Zawodnicy przygotowywali się do startu w mistrzostwach świata, które we wrześniu odbędą się w Liverpoolu.

Są też bliskimi przyjaciółmi, co podkreślał Jabłoński. - To koledzy z jednego podwórka w Radomiu. Obaj są jak bracia. Trudno mi o tym mówić, bo tylko nasuwa się płacz. W dniu wypadku nie byłem w stanie z nikim porozmawiać. Czarka traktuję jak syna - mówił trener.

Komentarze (1)
avatar
KotEnio
16.06.2025
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
i juz ma po boksie. 
Zgłoś nielegalne treści