Jeszcze kilka lat temu Hafthor Bjornsson ze znakomitym skutkiem rywalizował w zawodach dla najsilniejszych mężczyzn na świecie. Islandczyk był przede wszystkim fenomenalnym specjalistą od martwego ciągu.
To właśnie w tej konkurencji Bjornsson ustanowił rekord świata, podnosząc sztangę ważącą aż 501 kg. O 1 kg główny zainteresowany poprawił wcześniejszy rekord globu należący do Eddiego Halla.
Nie minęło dużo czasu, a obaj zawodnicy strongman zmierzyli się już w innej dyscyplinie sportu. Islandczyk i Brytyjczyk stanęli na przeciwko siebie w ringu bokserskim i w tym starciu także górą był Bjornsson.
ZOBACZ WIDEO: Szpilka odsłonił kulisy walki. Szef KSW tłumaczy, co dalej
Wydawało się, że kolejnym rywalem Islandczyka - który zakończył już karierę strongmana i skupia się tylko na boksie - będzie ponownie Hall. Ostatecznie do rewanżu najprawdopodobniej nie dojdzie, a na horyzoncie pojawił się dla Bjornssona zupełnie inny rywal i to z najwyższej półki.
Chodzi o wybitnego specjalistę od wagi ciężkiej, wielokrotnego mistrza świata, Tysona Fury'ego. Brytyjczyk dość nieoczekiwanie sam zaczepił Islandczyka w mediach społecznościowych, pisząc: "Zastanawiam się, czy Thor mógłby uderzyć swoją prawą ręką w moją wielką szczękę?".
Na odpowiedź Bjornssona nie musiał długo czekać. "Jest tylko jeden sposób na sprawdzenie tego. Niech nasze pięści przemówią. Jestem w stu procentach gotowy do tej batalii. Zróbmy to" - podkreślił Islandczyk, cytowany przez portal fitnessvolt.com.
Teraz fanom obu pięściarzy pozostaje uzbroić się w cierpliwość i czekać na ewentualne konkrety w sprawie starcia Fury'ego z Bjornssonem.
Czytaj także:
Tyson Fury nie dostanie się do USA. Odmówiono mu wjazdu
"Za dużo panienek". Tyson Fury bez hamulców o potędze piłkarskiej