Tyson Fury pojawił się w Warszawie na zaproszenie aplikacji inwestycyjnej XTB. 36-latek weźmie udział w wydarzeniu "XTB. Where your money works - with Tyson Fury". W jego trakcie sprawdzi umiejętności inwestorskie i bokserskie 20 popularnych influencerów z całego świata.
- Polska to świetny kraj i cieszę się, że znów mogłem tu przylecieć. Ostatni raz byłem tu 18 lat temu. Tym razem moim celem nie jest walka. Jako król wagi ciężkiej wezmę udział w "XTB. Where your money works - with Tyson Fury" i pokażę influencerom, co to znaczy ciężka praca - zarówno w boksie, jak i w inwestowaniu. Co będzie dalej? Czas pokaże - mówił niedługo po tym, jak wysiadł z samolotu na lotnisku w Warszawie.
ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli
Tyson po raz ostatni odwiedził nasz kraj w 2007 roku. Reprezentował wówczas Irlandię w walce z Michałem Jabłońskim. Tamto starcie zakończyło się jego pewną wygraną.
Dodajmy, że brytyjski bokser ostatnio pojawił się w ringu w grudniu ubiegłego roku. Przegrał rewanżową walkę z Ołeksandrem Usykiem, której stawką były pasy mistrzowskie federacji WBO, WBA i WBC. Ukrainiec wygrał jednogłośną decyzją sędziów, jednak Fury nie zgadzał się z tym wynikiem.
- Zostałem okradziony. Przysięgam na Boga, że wygrałem co najmniej trzema rundami. Dominowałem, byłem w ofensywie przez cały czas - nie zgadzał się z tym werdyktem Fury. Niedługo potem, zresztą nie po raz pierwszy, ogłosił zakończenie kariery.
W ostatnim czasie coraz więcej mówi się jednak o jego powrocie na ring. Fury zamieścił na swoim Instagramie kilka materiałów z treningu. Jego menadżer Spencer Brown przyznał, że choć Fury oficjalnie zakończył karierę, odpowiednia oferta finansowa, zwłaszcza za walkę z Usykiem, mogłaby skłonić go do powrotu.