Krzysztof Włodarczyk zdobył tymczasowy pas WBC w kategorii bridger. Mimo że Włodarczyk był na deskach, jego doświadczenie i taktyka przyniosły mu zwycięstwo. Zaważył kapitalny lewy sierpowy po którym Adam Balski nie był w stanie kontynuować pojedynku.
Po niedzielnym triumfie "Diablo" wielu kibiców zastanawia się, jak dalej będzie wyglądać jego kariera. Sensacyjną opcję przedstawił Andrzej Wasilewski. Jego promotor uważa, że 43-latek powinien rozważyć... zakończenie kariery.
ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski dzwonił do sędziego. Tomasz Bronder zdradza, jak wyglądała rozmowa
- Nie będę go do tego namawiał, bo nie mam do tego prawa, ale jako staromodny człowiek lubię, gdy mistrzowie potrafią zejść ze sceny w odpowiednim momencie. Zdarza się to rzadko, tu szansa jest pewnie niewielka, ale uczciwie mówię, że i taką wersję mu przedstawię - zapowiedział Wasilewski na łamach "Przeglądu Sportowego Onet".
W tej samej rozmowie promotor potwierdził, że na kilka dni przed walką Włodarczyk trafił do szpitala z "podejrzeniem istotnego problemu zdrowotnego" i jego niedzielne starcie z Barskim było zagrożone. Okazało się jednak, że "Diablo" nic poważnego nie dolega.
- Nikt nie miał prawa ani nie próbował nawet go do niczego namawiać, ale kiedy się okazało, że może walczyć, to zdecydował się na to, choć miał przerwę w treningach i przygotowaniu mentalnym. Wszystkie puzzle runęły trzy dni przed wejściem do ringu. Pozbierał je, ułożył, wszedł do ringu i wykonał wspaniałą pracę - podkreślił Wasilewski dla "Przeglądu Sportowego Onet".