Okoliczności śmierci Abu Jusupowa relacjonuje niemiecki dziennik "Tagesspiegel". We wtorek miał on wdać się w kłótnię z grupą ludzi na stacji Gesundbrunnen w Berlinie. Chwilę potem został raniony nożem w szyję.
Na miejsce zdarzenia jako pierwsi dotarli policjanci, którzy próbowali reanimować rannego przed przyjazdem karetki. 39-latek został przewieziony do szpitala, jednak jego życia nie udało się uratować.
Śmierć Jusupowa zszokowała świat boksu. Organizacja WBC wydała oficjalny komunikat, w którym pożegnano zawodnika.
"Jego historia wytrwałości i miłości do boksu na zawsze pozostanie częścią naszego sportu. Cała rodzina WBC oraz prezydent Mauricio Sulaiman składają najgłębsze kondolencje rodzinie i bliskim Abu w tym trudnym czasie" - napisano.
Jusupow pierwszą zawodową walkę stoczył w sierpniu 2020 roku. Potrzebował zaledwie 39 sekund, by znokautować Benjamina Kunza. Łącznie miał na koncie 10 profesjonalnych pojedynków. Wszystkie je stoczył w Niemczech. Wygrał dziewięć z nich (w tym siedem przed czasem), a raz zremisował. Po raz ostatni pojawił się w ringu w styczniu br. Pokonał wtedy Giorgiego Kandelakiego.
39-latek miał żonę, osierocił też trójkę małych dzieci.