Brian Norman Jr. (28-0-0, 22 KO) po raz kolejny udowodnił swoją dominację w boksie, broniąc tytuł mistrza świata WBO w kategorii półśredniej. W Tokio, podczas czwartkowej walki wieczoru, znokautował Jina Sasakiego (19-2-1, 17 KO). Sasaki, po potężnym ciosie, musiał opuścić ring na noszach.
Walka w Tokio była pełna emocji. Już w pierwszej rundzie Sasaki dwukrotnie lądował na deskach po ciosach Normana. Mimo to, Japończyk nie tracił ducha walki i kontynuował ofensywę, próbując zaskoczyć rywala lewymi sierpami.
ZOBACZ WIDEO: Stasiak jak za najlepszych lat. Zdradził, dlaczego kończy karierę
Decydujący moment nadszedł w piątej rundzie, kiedy Norman Jr. wyprowadził potężny lewy sierpowy, który zakończył pojedynek. Sasaki padł na plecy, a sędzia przerwał walkę. Japończyk prawdopodobnie został przewieziony do szpitala na badania.
- Nie ulega wątpliwości, że to będzie kandydat do nokautu roku. Norman Jr. rozprawił się z Jinem Sasakim. No straszne - skomentował Piotr Jagiełło na antenie TVP Sport.
Norman Jr. zdobył pas WBO w sierpniu ubiegłego roku, po tym jak Terence Crawford zwakował tytuł. To była jego druga obrona, po marcowym zwycięstwie nad Derrieckiem Cuevasem. Wówczas pokonał rywala przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie.
Jin Sasaki, mimo że był niepokonany od czterech lat, nie zdołał sprostać wyzwaniu. Jego jedyna wcześniejsza porażka miała miejsce w starciu z Andym Hiraoką. Od tamtej pory wygrał osiem walk, a jedną zremisował.