Michalczewski o tym, co zrobił przed walką. "Łyknąłem na rozgrzewkę"

Instagram / dariuszmichalczewski_official / Na zdjęciu: Dariusz Michalczewski
Instagram / dariuszmichalczewski_official / Na zdjęciu: Dariusz Michalczewski

Po 20 latach przerwy Dariusz Michalczewski ponownie stanął w ringu. "Tiger" wystąpił w Budapeszcie podczas jubileuszu węgierskiego boksu, gdzie zmierzył się z młodym pięściarzem. Kulisy odsłonił w rozmowie z "Faktem".

W tym artykule dowiesz się o:

Dariusz Michalczewski, były mistrz świata w wadze półciężkiej, przez lata uchodził za jednego z najlepszych polskich bokserów zawodowych. W swojej karierze stoczył 50 walk, z czego aż 48 wygrał.

Po zakończeniu kariery w 2005 roku wielokrotnie był namawiany do powrotu, lecz do poważnych starć już nie wracał. Tym razem zgodził się na specjalny występ w Budapeszcie z okazji obchodów 100-lecia Węgierskiego Związku Bokserskiego.

ZOBACZ WIDEO: Nie tylko Świątek. Zobacz, co gwiazda tenisa wyczynia z piłką

Na gali Michalczewski stoczył trzyrundową walkę pokazową z młodym, obiecującym pięściarzem z Węgier Levente Kissem.

- Była jedna walka, charytatywna, 10 lat temu z prezydentem Poznania Jackiem Jaśkowiakiem, ale to była zabawa. Tym razem, w Budapeszcie, naprzeciwko mnie stanął prawdziwy pięściarz. Młody, obiecujący Węgier. Musiałem być więc czujny - przyznał z uśmiechem na twarzy w trakcie rozmowy z "Faktem".

Mówił również o tym, że nie musiał przygotowywać się do tej walki, bo regularnie ćwiczy. Ujawnił ponadto, co zrobił tuż przed pojedynkiem.

Przed wejściem do ringu łyknąłem specjalnego rozgrzewającego napoju, żeby dodać sobie animuszu. I kilka razy mój lewy prosty go trafił. Nie zapomina się tego, co robiło się przez wiele lat, choć nie było łatwo walczyć przez trzy rundy w ogromnym upale - wyznał Michalczewski.

Pojedynek zakończył się werdyktem sędziowskim - arbiter orzekł remis.

Komentarze (1)
avatar
Katarzynka 1
19.08.2025
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
No czyli alkoholik.... 
Zgłoś nielegalne treści