Tomasz Adamek, jeden z najbardziej utytułowanych polskich pięściarzy, były mistrz świata organizacji IBF i IBO w wadze junior ciężkiej oraz WBC w wadze półciężkiej, po zakończeniu kariery zawodowej nie odwiesił rękawic na kołek, lecz związał się z federacją Fame MMA.
W najbliższą sobotę (6 września), 48-letni Adamek stoczy swoją trzecią walkę w tej formule, mierząc się z wymagającym rywalem - Roberto Soldiciem w pojedynku wieczoru na gali Fame MMA 27.
ZOBACZ WIDEO: Wiadomo, co dziś robi Piotr Małachowski. Nie uciekł od sportu
Jak przypomina portal Interia w swoim artykule pt. "Adamek wprost ws. religii. Ogłosił to całemu światu, nawet się nie wahał", jednym z niezmiennych aspektów życia polskiej gwiazdy boksu jest jego głęboka wiara katolicka, o której wielokrotnie publicznie mówił. Podkreślał w wywiadach, jak ważną rolę odgrywa religia w jego codziennym życiu i karierze sportowej.
Jak wyznał szczerze w wywiadzie dla serwisu "Stacja7", każdy jego dzień zaczyna się od modlitwy. - Mój dzień zaczyna się od znaku krzyża. Krótka modlitwa, proszę Boga o światło i siłę do treningu, a także o zdrowie. Tak zaczynam dzień. Potem jest trening, a później przychodzi czas, by pomodlić się na różańcu - wyjawił.
Adamek wierzy, że w sporcie, który uprawia, nie da się wytrwać samemu, a prawdziwa siła pochodzi od Boga.
W przeszłości "Góral" wywołał też poruszenie swoją deklaracją dotyczącą ewentualnej pielgrzymki do Mekki. Podczas wywiadu w podcaście Wojewódzki&Kędzierski, prowadzący próbowali skonfrontować jego katolickie poglądy z muzułmańskimi przekonaniami Mameda Chalidowa.
Ku zaskoczeniu, Adamek okazał się otwarty na dialog i wspólne wartości, deklarując nawet gotowość pójścia z Mamedem do Mekki. - Bóg jest jeden. My mamy też Syna Bożego... - przekonywał.