David Haye: Nie mam zamiaru przepraszać

David Haye oświadczył, że nie ma zamiaru przepraszać za incydent z Dereckiem Chisorą, który wydarzył się po pojedynku "Del Boy'a" z Witalijem Kliczko. "Hayemaker" twierdzi, że zrobił to w obronie własnej.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota

Na konferencji prasowej David Haye wdał się w głośną wymianę zdań z Dereckiem Chisorą, który kilkadziesiąt minut wcześniej walczył w ringu z Witalijem Kliczko. "Del Boy" w końcu nie wytrzymał i postanowił podejść do "Hayemakera". Doszło do wymiany spojrzeń, aż w końcu Haye nie wytrzymał i uderzył swojego rodaka szklaną butelką, następnie doszło do bójki.

- Nie zamierzam przepraszać. Mam prawo się bronić i w każdym dniu tygodnia zrobiłbym to samo. Mogłem poczuć jego łokieć na swojej twarzy - uważa Haye.

- Co miałem robić? Musiałem zakończyć to widowisko. Nie miałem wyboru. Mogłem tam stać trzymając ręce przy sobie i zostać uderzonym, kopniętym lub oplutym. To nie żart, on naprawdę ma problemy - skomentował incydent Haye, zrzucając winę za całe zajście na "Del Boya".

Chisora kilka godzin później za ten incydent został ukarany grzywną w wysokości 100 tys. euro. Może także zostać zawieszony przez brytyjską federację bokserską.

W związku z tym, że Haye oficjalnie zakończył swoją karierę, żadne sankcje mu nie grożą.

Źródło: boxingnews.pl

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×