Młodszy z braci uwielbia odpowiadać na tak postawione pytania, bowiem chce przedstawić wszystkim malkontentom swój punkt widzenia. "Dr Stalowy Młot" zapewnia, że nie patrzy na pieniądze, a do przodu pcha go wielkie ego czempiona.
- Moją motywację jest moje ego. Nie chodzi wcale o pieniądze! Nie jestem jednak egoistą. Każdy sportowiec ma swoją ambicję, która pomaga mu przed występem. Jeśli w sporcie indywidualnym brakuje Ci tego czynnika, to jesteś skazany na porażkę - zaznacza Kliczko.
- Dalej mam swoje cele, nadal chcę zrehabilitować się za porażki z Sandersem i Brewsterem. Nie chodzi tylko o tytuły, ale o chęć udowodnienia, że jestem najlepszy na świecie – powiedział Władimir, który już w sobotę (4 maja) w Mannheim zawalczy ze skazywanym na pożarcie Franscesco Pianetą.