Mariusz Wach dla SportoweFakty.pl: Zrobię wszystko, by zrewanżować się Kliczce

Mariusz Wach wraca do wielkiego boksu. "Wiking" w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl przyznaje, że celem jest druga walka z Władimirem Kliczko. Na taki przywilej będzie trzeba solidnie zapracować.

W tym artykule dowiesz się o:

33-letni Polak od poniedziałku rozpocznie sparingi u boku Davida Haye'a - byłego mistrza świata dwóch kategorii wagowych. Na przełomie sierpnia i września Wach stoczy pierwszy oficjalny pojedynek od czasu porażki z Władimirem Kliczką. A w przyszłości niewykluczona jest konfrontacja z Tomaszem Adamkiem czy Arturem Szpilką.

Piotr Jagiełło: Od walki z Władimirem Kliczko minęło ponad dziewięć miesięcy. Głód boksu powrócił?

Mariusz Wach: Oczywiście. Nie było mnie w ringu wystarczająco długo, ale już powracam. To, że przez ostatni czas nie stoczyłem żadnej walki nie oznacza, że nic nie robiłem. Wyjeżdżałem na obozy, trenowałem.

W poniedziałek rozpoczniesz sesje sparingowe z Davidem Hayem. Jesteś przygotowany fizycznie i boksersko do trenowania u boku byłego mistrza świata dwóch kategorii wagowych?

- Na pewno przede mną jeszcze dużo pracy, bo jak wspomniałem - powracam do ringu po długiej przerwie. Sparingi z Hayem będą pewnie wymagające, także już nie ma mowy o odpoczynku. Teraz czeka mnie dużo pracy. Żarty się skończyły (śmiech).

Największym atutem Haye’a jest szybkość i mobilność. Czy po takim rozbracie z ringiem nie będziesz miał problemu, by dogonić "Hayemakera" w ringu?

- To prawda, Haye jest szybki. Na pewno nie będzie łatwo, ale to wszystko okaże się
w ringu. Wtedy będę wiedział co muszę jeszcze u siebie poprawić i na co szczególnie zwrócić uwagę. Nad czym popracować. Haye jest również doświadczonym bokserem, ale to, co go wyróżnia to rzeczywiście szybkość.

Dariusz Michalczewski sceptycznie odniósł się do Twoich sparingów z Hayem: "Myślę, że Mariusz o wielkiej karierze może zapomnieć. Miał jedną szansę, zarobił sporo kasy. Teraz pozostała mu rola statysty." Twój punkt widzenia zapewne różni się od spojrzenia "Tigera"?

- Czasem spotykam się z różnymi opiniami na mój temat. Każdy bokser postępuje tak jak chce - wybiera sobie sparingpartnerów, itd. I można dużo mówić, ale to jeszcze nie wszystko. Później trzeba wejść do ringu i walczyć.

W mediach pojawiają się zbieżne informacje na temat Twojego powrotu na ring. Wspominałeś o walce 5 października w Uncasville, z kolei Twój promotor Mariusz Kołodziej zaprzecza tej informacji. W kwestii kolejnego pojedynku jesteście już dogadani?

- Media podają różne newsy, które nie zawsze są zgodne z prawdą. Wszystkie konkrety poznam w ciągu kilku następnych dni. Walka odbędzie się albo 28 września, albo 5 października.

Coraz ciekawiej robi się na polskim podwórku. Kibice czekają na duże walki
z udziałem Artura Szpilki i zwłaszcza Tomasza Adamka. Wcześniejsze doświadczenia pokazują, że walki polsko-polskie szczególnie elektryzują rodzimą publiczność. Gdyby pojawiła się oferta od "Szpili" lub "Górala" to przyjąłbyś wyzwanie? Mogłoby być naprawdę ciekawie...

- Tak, gdyby była możliwość, chętnie spotkałbym się w ringu z którymś polskim pięściarzem.

Masz za sobą dwunastorundowe doświadczenia z konfrontacji z Władimirem Kliczko. Wszyscy przekonaliśmy się, że "Wiking" ma szczękę z granitu. Co musisz zmienić w swoim boksie, by w przyszłości myśleć o udanym rewanżu?

- Wtedy, w listopadzie, to nie był ten sam Mariusz Wach. Zabrakło szybkości, serii ciosów. Wiem nad czym muszę popracować i zrobię wszystko, żeby doszło do rewanżu. Prawda jest taka, że na walkę z Kliczką trzeba sobie zasłużyć. Nie dostanie takiej walki ktoś, kto ma 10 czy 15 walk. Teraz czeka mnie jeszcze kilka walk, jeśli je wygram - zobaczymy jak będą się miały sprawy z ewentualną walką rewanżową.

Pozostając jeszcze przy Władimirze Kliczko - zaplanowana na 5 października walka z Aleksandrem Powietkinem chyba nie będzie dla Ukraińca spacerkiem?

- Na pewno, tym bardziej, że Kliczko też przez długi czas nie pokazywał się w ringu. Powietkin jest bardzo dobrym pięściarzem, ale Kliczko ma duże doświadczenie. Chociaż uważam, że dla Kliczki jest to duże wyzwanie. 5 października w Moskwie odbędzie się bardzo ciekawa walka.

Na co szczególnie powinien uważać Powietkin, gdy znajdzie się w ringu
z Ukraińcem?

Jak powiedziałem, Kliczko jest zbyt doświadczonym bokserem, żeby pozwolił aby
w ringu Powietkin dyktował warunki, ale w boksie zdarzają się przecież niespodzianki - np. walka Władimira z Brewsterem. Kliczko przecież wygrywał, ale seria ciosów Brewstera i był nieprzytomny… Na pewno będzie ciekawie.

Kliknij i obserwuj nas na Facebooku. Miejsce dla fanów pięściarstwa!

Źródło artykułu: