16 stycznia Artur Szpilka stanie przed szansą wywalczenia pasa mistrza świata w wadze ciężkiej, co do tej pory nie udało się żadnemu polskiemu pięściarzowi. Zdecydowanym faworytem styczniowego pojedynku jest Deontay Wilder, który na 35 walk zawodowych, aż 34 wygrał przed czasem.
- Pamiętam walkę Szpilki z Bryantem Jenningsem. Wszystko zależy od tego, czy wasz bokser jest w stanie ustać po silnym ciosie. Jeśli może oberwać w szczękę i nie upaść, to może być bardzo dobra walka. Jeżeli jednak nie jest w stanie przyjąć, pojedynek będzie krótki - mówi Jonathon Banks w rozmowie z Przemysławem Osiakiem z "Przeglądu Sportowego".
- Deontay będzie trafiał często. Nie przestanie, dopóki rywal przed nim stoi - nie ma wątpliwości trener Władimira Kliczko.
W swojej dotychczasowej zawodowej karierze Artur Szpilka stoczył 21 walk. 20 wygrał, z czego 15 przed czasem. Jedynej porażki doznał w styczniu 2014 roku - w Madison Square Garden w Nowym Jorku przegrał przez techniczny nokaut w 10. rundzie ze wspomnianym wcześniej Bryantem Jenningsem.
Do Stanów Zjednoczonych Szpilka wyjechał w marcu. W ostatnich miesiącach stoczył tam trzy pojedynki. Za każdym razem odnosił łatwe zwycięstwa w drugiej lub trzeciej rundzie. Szpilce rady nie dali Ty Cobb, Manuel Quezada i Yasmany Consuegra.
Zobacz także: Szczere słowa o pobycie Szpilki w USA. "Oczekiwania są ogromne"