Fiodor Łapin: Krzysztof Włodarczyk w tej chwili się marnuje

- W 2016 roku musimy życzyć sobie przede wszystkim powrotu Krzysztofa Włodarczyka, którego kariera się zatrzymała. Jego przerwa od walk zrobiła się nieprzyjemna - mówi trener Fiodor Łapin w rozmowie z serwisem RingPolska.pl.

W tym artykule dowiesz się o:

W swojej ostatniej walce, stoczonej we wrześniu 2014 roku, Krzysztof Włodarczyk zmierzył się z Rosjaninem Grigorijem Drozdem i przegrał na punkty, tracąc pas mistrza świata federacji WBC. Wcześniej bronił go aż sześć razy z rzędu.

W maju tego roku miało dojść do rewanżu, ale Polak rozchorował się, co przeszkodziło mu w ostatniej fazie przygotowań. W efekcie wycofał się z walki.

- Rosjanie, odkąd dowiedzieli się, dlaczego Krzysiu wycofał się z walki, są wściekli. Kiedy powiedziałem im, że chodzi o infekcję, byli oburzeni. Pytali mnie: "Jak to? To nie ma żadnych złamań?". Domniemywam, że rosyjscy zawodnicy w podobnych sytuacjach normalnie wychodzą do ringu i walczą. Ale w porządku - to inna kultura i inny świat. Widocznie są trochę twardsi i podobne infekcje nie zniechęcają ich do walki - mówił nam wówczas Andrzej Wasilewski.

Do tej pory Włodarczyk nie stoczył żadnego pojedynku. 18 grudnia w Las Vegas miał walczyć z Beibutem Szumenowem, jednak pięściarz z Kazachstanu doznał kontuzji kolana. W tej sytuacji pojawiła się konieczność przesunięcia jej na rok 2016.

- Kariera Włodarczyka zatrzymała się nie z jego winy. Chłopak się rozchorował i nie mógł w maju zaboksować. Teraz czekamy na Szumenowa, ale na razie jest cisza - mówi w rozmowie z serwisem ringpolska.pl trener Fiodor Łapin.

- W 2016 roku musimy życzyć sobie powrotu Krzyśka na ring, bo w tej chwili się marnuje. Ma naprawdę wysoką klasę sportową, choć wiadomo, że u niego wszystko zależy od głowy. A jeżeli chodzi o przygotowanie fizycznie, to myślę, że jest to jeden z najlepszych okresów w jego karierze. Tylko musi boksować, bo ta przerwa od walk zrobiła się wręcz nieprzyjemna - podkreśla Łapin.

[b]Zobacz także: Ostre słowa o zachowaniu Szpilki i Włodarczyka. "To szczyt dziecinady!"

[/b]

Źródło artykułu: