W nocy z soboty na niedzielę Artur Szpilka stanie przed szansą zapisania się w historii jako pierwszy polski mistrz świata w wadze ciężkiej. Na gali w Barclays Center w Nowym Jorku zmierzy się z Deontayem Wilderem w walce o pas mistrzowski WBC.
- Kluczem do sukcesu będą nogi, wysoka garda i opanowanie. Artur nie może dać się zepchnąć do narożnika ani do lin. Musi się trzymać środka ringu. Ponadto musi zachować zimną głowę, nie może dać się sprowokować i nie może wdawać się z nim w wymianę ciosów, bo Amerykanin to wielkie chłopisko - podkreśla trener Władysław Ćwierz w rozmowie z Pogongu.wordpress.com.
Jego zdaniem Polak nie stoi na straconej pozycji.
- Oglądałem kilka walk Wildera i myślę, że może pasować Arturowi. Jeżeli Szpilka wytrzyma presję i będzie walczył na swoim poziomie, to ma spore szanse. Przecież on potrafi boksować, jestem o niego spokojny - zapewnia Ćwierz.
Deontay Wilder wywalczył pas mistrza świata WBC w styczniu, kiedy pokonał Haitańczyka z kanadyjskim paszportem Bermane'a Stiverne'a. Tytułu bronił w pojedynkach z Erikiem Moliną i Johannem Duhaupasem.
Artur Szpilka do tej pory stoczył 21 walk. 20 wygrał, z czego 15 przed czasem. Jedynej porażki doznał w styczniu 2014 roku - w Madison Square Garden w Nowym Jorku przegrał przez techniczny nokaut w 10. rundzie z Bryantem Jenningsem.
Do Stanów Zjednoczonych Szpilka wyjechał w marcu. W ostatnich miesiącach stoczył tam trzy pojedynki. Za każdym razem odnosił łatwe zwycięstwa w drugiej lub trzeciej rundzie. Rady nie dali mu Ty Cobb, Manuel Quezada i Yasmany Consuegra.
Zobacz także: Wasilewski: wyjazd Szpilki do USA to dla nas wielki eksperyment