Ambitna postawa bez happy endu. Szpilka straszliwie znokautowany!

Deontay Wilder obronił pas mistrza świata WBC w wadze ciężkiej, straszliwie nokautując Artura Szpilkę na gali w Nowym Jorku. Polak przez kilkadziesiąt sekund leżał nieprzytomny na ringu, halę opuścił na noszach w asyście lekarzy.

Piotr Jagiełło
Piotr Jagiełło
East News

Szpilka jako szósty Polak próbował zdobyć tytuł czempiona królewskiej dywizji wagowej. Walkę z "Bronze Bomberem" rozpoczął naprawdę dobrze, był czujny i uważny w pierwszej rundzie, wykazywał także większą aktywność i tę odsłonę zapisał na swoją korzyść.

W kolejnych minutach Wilder próbował znaleźć receptę na pretendenta, ale nie do końca radził sobie z ruchliwością Polaka. Nie było mowy o forsowaniu tempa, obaj pięściarze wyczekiwali na własne błędy. Obraz pojedynku zaczął się zmieniać w czwartym starciu, gdy panujący czempion WBC wywierał presję i luźno bił lewym prostym, korzystając ze znakomitego zasięgu ramion.

Piąta runda była najlepszą w wykonaniu "Szpili" - skuteczne ataki, ciosy bite z różnych płaszczyzn i odważniejsza ofensywa. Amerykanin nie potrafił wyłączyć lewego sierpowego mańkuta pochodzącego z Wieliczki. Niestety, pod koniec ósmej odsłony nasz reprezentant zaczął tracić siły i dał się zepchnąć do defensywy.

Prawdziwy horror przeżyliśmy w dziewiątej rundzie. Szpilka zapomniał o obronie, ruszył do przodu i chciał wystrzelić sierpowym, na co Wilder odpowiedział chirurgicznie precyzyjnym prawym prostym bitym idealnie w tempo. Podopieczny Ronniego Shieldsa ciężko padł na matę ringu nieprzytomny. Przez następne kilkadziesiąt sekund leżał z zamkniętymi oczami, najwyraźniej uderzenie osiła z Alabamy wywołało znaczny wstrząs w jego organizmie. 26-latek opuścił halę Barclays Center na noszach, oby jak najszybciej wrócił do zdrowia!

Dla mistrza Deontaya Wildera była to trzecia udana obrona pasa World Boxing Council.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×