Krzysztof Włodarczyk: nie mogę sobie pozwolić na wpadkę

W piątek na ring wróci dwukrotny mistrz świata wagi junior ciężkiej Krzysztof Włodarczyk, który na gali w Sosnowcu zmierzy się z Walerym Brudowem. "Diablo" przekonuje, że nie zlekceważy 39-letniego rywala.

W tym artykule dowiesz się o:

Dla polskiego pięściarza będzie to powrót na ring po półtorarocznej przerwie. W swoim ostatnim pojedynku, stoczonym we wrześniu 2014 roku, Włodarczyk przegrał na punkty z Grigorijem Drozdem, tracąc pas mistrza świata WBC w kategorii junior ciężkiej.

Jego najbliższy rywal Walery Brudow to Rosjanin, który na koncie ma 42 zawodowe zwycięstwa i 7 porażek. Spośród czterech ostatnich walk, przegrał aż trzy.

Włodarczyk jest zdecydowanym faworytem walki, ale o rywalu wypowiada się z szacunkiem.

- To zawodnik z bardzo dużym doświadczeniem i walkami mistrzowskimi na koncie. Ta walka jest dla niego dużą szansą. Na pewno będzie przygotowany fizycznie i psychicznie, ale ja muszę po prostu wyjść i robić swoje - mówił polski pięściarz w ostatnim odcinku programu "Puncher" w telewizji Polsat Sport.

- Na pewno nie zlekceważę Brudowa. Wiem, że jeśli wygram, to czekają na mnie większe pojedynki i nie mogę sobie pozwolić na wpadkę - podkreślił "Diablo".

Jeżeli 34-latek odniesie zwycięstwo, to w niedalekiej przyszłości może skrzyżować rękawice z Beibutem Szumenowem. Stawką tego pojedynku byłby tymczasowy tytuł mistrza świata WBA.

Zobacz wideo: Jotko: chcę, żeby UFC dało mi test

Źródło artykułu: