Krzysztof Głowacki w obronie tytułu mistrza świata WBO w wadze junior ciężkiej po emocjonującej walce pokonał na punkty Steve'a Cunninghama. Amerykanin w tracie rywalizacji aż cztery razy lądował na deskach.
- Do szóstej rundy Krzysiek boksował perfekcyjnie. Czuł dystans, każdą przestrzeloną akcję Cunninghama kontrował prawym bądź lewym sierpem. Od siódmego starcia w jego poczynania wkradło się trochę chaosu. Mimo wszystko duże gratulacje dla Głowackiego. Pojedynek oglądało się znów bardzo dobrze - mówi Mateusz Masternak, cytowany przez serwis bokser.org.
- Cunningham to twardy charakter i jeszcze chyba się nie podda. On zawsze będzie niebezpieczny. Krzysiek uwierzył w siebie, rozwija się i z walki na walkę prezentuje się coraz lepiej. Póki co nie będę się stawiał ponad niego, bo to on jest przecież mistrzem świata. Ale gdyby pojawiła się oferta naszej konfrontacji, to bym ją przyjął. Takich walk się po prostu nie odmawia - nie ma wątpliwości.
Postawę Polaka w sobotnim pojedynku doceniają także Mariusz Wach i Paweł Kołodziej.
- Krzysiek był skoncentrowany i dynamiczny, czuł dystans i kontrolował walkę. Na pewno przydałaby się mu jeszcze jedna, może dwie luźniejsze potyczki przed ewentualną unifikacją - ocenia Mariusz Wach.
- Krzysiek był mądrzejszy w tej walce, natomiast Cunningham obrał chyba złą taktykę. Krzysiek jest teraz silny mentalnie. To taki typowy twardziel, a teraz, gdy jest już wyleczony i zdrowy, może naprawdę pokonać każdego na świecie - uważa Kołodziej.
Pojedynek odbył się w sobotni wieczór na gali Premier Boxing Champions organizowanej przez Ala Haymona w hali Barclays Center w Nowym Jorku. Dla Głowackiego była to pierwsza obrona tytułu mistrza świata WBO w wadze junior ciężkiej, zdobytego w sierpniu w walce z Marco Huckiem.
Dla Steve'a Cunninghama była to z kolei piąta walka z Polakiem. W przeszłości dwukrotnie boksował z Krzysztofem Włodarczykiem i Tomaszem Adamkiem. Tylko jeden z tych pojedynków (rewanżowy z "Diablo" w 2007 roku) zakończył się jego zwycięstwem.
Zobacz także - Ostry atak Włodarczyka na reprezentanta Niemiec. "To cham i tchórz!"