Na gali w Szczecinie rywalem Krzysztofa Włodarczyka będzie niemiecki pięściarz Kai Kurzawa. Krzysztof Zimnoch zmierzy się z pochodzącym z Kazachstanu reprezentantem Niemiec Konstantinem Airichem. Oprócz nich, w ringu pojawi się też Michał Cieślak, który zmierzy się z niepokonanym Argentyńczykiem Jose Gregorio Ulrichem.
Anonsujący galę plakat przedstawia zdjęcia Włodarczyka, Zimnocha i Cieślaka oraz hasło "Bad Boys". W ostrych słowach komentuje to Artur Szpilka.
- Ja widzę jednego "bad boya", czyli Cieślaka i dwie "dziewczynki". Jedna "dziewczynka" daje znać na policję, a druga - po tym jak go strzeliłem - straszyła mnie policją. Gdy zobaczyłem ten plakat, to myślałem, że padnę i się nie podniosę - mówi Artur Szpilka w rozmowie z "Gazetą Krakowską".
Przebywający obecnie w Polsce Artur Szpilka nie wybiera się na galę do Szczecina.
- Gdyby boksował Mike Mollo (w lutym Amerykanin znokautował Zimnocha już w pierwszej rundzie na gali w Legionowie - przyp. "GK"), to pewnie bym się wybrał, bo mu kibicuję. W telewizji obejrzę walkę Michała Cieślaka, ale co obchodzą mnie te dwa obszczymurki? - pyta 27-letni pięściarz, który od dawna krytycznie wypowiada się na temat Zimnocha i Włodarczyka.
Zobacz także - Krzysztof Włodarczyk: niech Szpilka się rozpędzi i uderzy głową w mur