Do walki Wildera z Powietkinem dojdzie 21 maja na gali w Moskwie.
- Nie mogę się jej doczekać. Bardziej cenię umiejętności Aleksandra Powietkina i to on był moim murowanym faworytem, ale po ostatnim pojedynku z Wilderem patrzę na to inaczej. Nie tylko dlatego, że mnie znokautował, ale też dlatego, że w swoim boksowaniu był dla mnie bardzo niewygodny. Ma długie ręce i dość mocne uderzenie. To musiało się tak skończyć - przyznaje Artur Szpilka w rozmowie z serwisem polsatsport.pl.
- Z drugiej strony Powietkin bardzo dobrze skraca dystans, bije kombinacjami. Ta walka to dla mnie mega zagadka. Szanse obu pięściarzy oceniam jako pięćdziesiąt na pięćdziesiąt - dodaje.
Szpilka spodziewa się wielkich emocji i niezwykle widowiskowej walki.
- Jestem pewien, że obejrzymy dobry pojedynek. Mam nadzieję, że zobaczymy w niej nokaut, bo w boksie zawsze jest to piękne, ale kto znokautuje kogo, tego nie wiem - przyznaje w rozmowie z polsatsport.pl.
Deontay Wilder jest posiadaczem mistrzowskiego pasa WBC, który zdobył w stuczniu 2015 roku po walce z Bermane'em Stiverne'em. Do tej pory obronił go trzy razy. Z kolei Aleksander Powietkin w latach 2011-2013 był mistrzem świata federacji WBA.
ZOBACZ WIDEO - Próbowali nakręcić nienawiść między Joanną Jędrzejczyk a Karoliną Kowalkiewicz