- To był straszny łobuz. Pamiętam moment, gdy Andrzej Wasilewski powiedział mi o nim po raz pierwszy. Był zasępiony - wspomina Fiodor Łapin w rozmowie z serwisem prawyprosty.com.
- Fajny, twardy chłopak, ale ma jeden problem - powiedział trenerowi Wasilewski.
- Bójki? Akurat z tym sobie poradzę - uspokoił go szkoleniowiec.
- Zawsze dobrze radziłem sobie z rozrabiakami. W takiej relacji najważniejsza jest szczerość. Jeśli zyska się ich zaufanie, oddają całe serce. Łobuz jest charakterny i chce być najlepszy - podkreśla Łapin.
Wspólne treningi szkoleniowca grupy Sferis KnockOut Promotion z Krzysztofem Głowackim doprowadziły pięściarza do zwycięstwa z Marco Huckiem w Newark i zdobycia tytułu mistrza świata WBO w wadze junior ciężkiej.
- Ta walka była dla mnie pełnią szczęścia. Dobra arena, stawka, zasłużony triumf nad wielkim nazwiskiem. Do tego dramaturgia. Głowacki był na deskach w szóstej rundzie. Miałem ogromną satysfakcję, że finalnie to jego ręka powędrowała w górę - wspomina Łapin, cytowany przez prawyprosty.com.
Polak zdążył już obronić ten tytuł w pojedynku ze Steve'em Cunninghamem, który odbył się w kwietniu w nowojorskim Brooklynie.
Już 28 maja gala w Szczecinie, na której wystąpią Krzysztof Włodarczyk, zbliżający się wielkimi krokami do walk z najlepszymi na świecie Michał Cieślak oraz Krzysztof Zimnoch. Bilety do nabycia tutaj.
ZOBACZ WIDEO - Ostry atak Włodarczyka na reprezentanta Niemiec. "To cham i tchórz!"