Deontay Wilder po raz czwarty obronił pas mistrza świata federacji WBC. Na gali w Birmingham Chrisa Arreolę przez techniczny nokaut po ósmej rundzie.
Od 5. rundy pogromca Artura Szpilki bił głównie lewą ręką z uwagi na kontuzję prawej dłoni, która ostatecznie okazała się złamana. Mimo to, cały czas był stroną przeważającą.
- Mam zerwany biceps i złamaną rękę, ale mimo to biję z potężną siłą. To siła z Alabamy. Nikt nie jest w stanie mnie zatrzymać! Pracuję tak ciężko, że nawet najtrudniejsza walka z najsilniejszym rywalem będzie wyglądać na łatwą. Jeśli frajerzy będą stawiać pieniądze na moje porażki, będą je tracić - powiedział Deontay Wilder na nagraniu wideo, zamieszczonym na Instagramie.
- Jeżeli ciągle będę łamać rękę, mogę mieć krótką karierę, ale zunifikuję pasy i będę niekwestionowanym mistrzem. Bez dwóch zdań - zapewnił.
Do tej pory Deontay Wilder stoczył 36 walk zawodowych. Wygrał wszystkie.
ZOBACZ WIDEO: Ostre słowa Polaka o Mike'u Tysonie i jego menadżerze. "To bydlę!"