Polski bokser jest niezadowolony po przegranej jego promotorów z Donem Kingiem w przetargu na organizację walki z Vanesem Martirosyanem. Amerykanin promuje pięściarza z Armenii i teraz to on zadecyduje, gdzie odbędzie się pojedynek. Wszystko wskazuje na to, że będą to Stany Zjednoczone.
- Zajdziesz do celu, jeżeli masz wokół siebie ludzi, którzy chcą w ciebie inwestować, ja takich nie mam, co dokładnie pokazał ten przetarg. Dwóch moich promotorów nie przebiło oferty kulawego Kinga - napisał na Twitterze.
Czas jest wtedy kiedy jest sie mlodym. Zajdziesz do celu jezeli masz wokol siebie ludzi ktorzy chca w Ciebie inwestowac ja takich nie mam co dokladnie pokazal ten przetarg. 2 moich promotorow nie przebilo oferty kulawego Kinga
— Maciej Sulęcki (@SuleckiMaciej) 23 stycznia 2018
Maciej Sulęcki nie ukrywa, że w jego głowie pojawiły się myśli o przejściu do MMA. Tam są znacznie większe pieniądze niż w boksie zawodowym. - Jak na to wszystko patrzę, to chyba najsłuszniejszą drogą byłoby zmienić ring na oktagon - dodał.
Vanes Martirosyan (36-3-1, 21 KO) i Maciej Sulęcki (26-0, 10 KO) zmierzą się w pojedynku, którego stawką będzie status obowiązkowego pretendenta do mistrzowskiego pasa WBC w kategorii super półśredniej.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #16 (newsy): Materla - Askham na KSW w Łodzi!