- Oby tylko w sobotę obudzić się rano, sprawdzić czy jest speed i powiedzieć: Boże dziękuję ci. To są moje atuty, każdy wie, że bazuję na szybkości. Nie mogę stanąć twarzą w twarz i bić się jak na ulicy, bo wtedy można polec. Trzeba być mądrym. Jak to mówił świętej pamięci Jerzy Kulej "zadać, a nie przyjąć" - to największa sztuka w boksie - przyznał Tomasz Adamek (52-5, 30 KO) w rozmowie z Polsatem Sport.
41-letni pięściarz w sobotę (21 kwietnia) zmierzy się z Joeyem Abellem (34-9, 32 KO) z USA na gali Polsat Boxing Night w Częstochowie. Dla "Górala z Gilowic" będzie to kluczowe starcie w kontekście kontynuowania kariery zawodniczej.
Adamkowi marzy się bowiem jeszcze walka o tytuł mistrza świata w wadze ciężkiej. Konfrontacja z silnie bijącym przeciwnikiem ma więc dać odpowiedź na pytanie, czy "Górala" stać na powrót do czołówki światowej w kategorii ciężkiej.
Polski bokser zdradził, że jest świetnie przygotowany do pojedynku z 36-letnim Amerykaninem. - Swoje trzeba zrobić w ringu. Na to kibice kupują pay per view, na to przychodzą do Areny, bo będzie full. Chcą zobaczyć gladiatorów, Adamka szybkiego i zwycięskiego - zapowiedział.
Na sobotniej gali - oprócz Adamka - kibice boksu zawodowego zobaczą w ringu m.in. Ewę Brodnicką, Mateusza Masternaka i Adama Balskiego. Starcie Adamek vs Abell będzie walką wieczoru. Wydarzenie będzie transmitowane w systemie PPV.
ZOBACZ WIDEO Wygrał walkę i... oświadczył się swojej dziewczynie podczas gali MMA