Cztery lata temu Krzysztof Włodarczyk stracił mistrzowski tytuł. Od tego czasu dąży do tego, by odzyskać pas. Nie jest to łatwe, bowiem "Diablo" nie mógł skupić się tylko na sporcie. Sam przyznał, że trudno mu było dojść do siebie pod względem psychicznym. Do tego rozwodzi się z żoną i układa sobie wszystko na nowo z inną kobietą.
W życiu Włodarczyka było wiele zawirowań. Spotykał się z wieloma kobietami, co miało wpływ na jego bokserską karierę. Bokser zdradził, dlaczego ma takie powodzenie u płci przeciwnej. - Trochę bajeru, trochę urody, bo z tą kasą różnie bywa. Mówiąc poważnie, nie uważam się za brzydkiego mężczyznę, choć modelem też nie jestem, ale mam osobowość. Jestem facetem, który wie czego chce od życia i taką kobietę też znalazłem - powiedział w rozmowie z "Super Expressem".
Para dotąd nie pokazała się nigdzie publicznie, a sam bokser zapewnia, że jeśli do tego dojdzie, to dopiero po rozwodzie. Ten przebiega bez większych problemów. Z byłą żoną Włodarczyk dogadał się w temacie podziału majątku i opieki nad dzieckiem.
"Diablo" może się zatem skupić na boksie. Jego marzeniem jest walka o mistrzostwo świata. Wierzy, że promotorowi Andrzejowi Wasilewskiemu uda doprowadzić się do takiej konfrontacji. Z kolei kibice czekają na pojedynek Włodarczyka z Arturem Szpilką. - Dojdzie do niego, ale kiedy to zależy ode mnie. To ja byłem mistrzem świata i on musi uzbroić się w cierpliwość. Mnie się nie spieszy, bo ciągle dążę do walki o mistrzostwo świata w wadze junior ciężkiej - ocenił Włodarczyk.
ZOBACZ WIDEO Eksperci chcą polskiego trenera, ale nie widzą kandydata. "Federacje stawiają na nazwiska"