Do starcia Własowa z Głowackim ma dojść 10 listopada, ale nie ustalono jeszcze miejsca pojedynku. Jak informuje "Super Express", stawką tej konfrontacji może być tytuł mistrza świata WBO.
Głowacki był już posiadaczem tego prestiżowego pasa w 2015 roku. Polak wywalczył trofeum po znokautowaniu Marco Hucka. Następnie obronił go w walce ze Stevem Cunninghamem i stracił na rzecz Ołeksandra Usyka, triumfatora pierwszej edycji turnieju World Boxing Super Series.
Obecnie wszystkie prestiżowe pasy w kategorii cruiser są w posiadaniu właśnie Usyka. Rewanż z mistrzem olimpijskim jest obecnie głównym celem "Główki", ale najpierw musi on dobrze zaprezentować się w konfrontacji z Własowem.
- Marzę o tym, by wygrać cały turniej i zapisać się w historii polskiego boksu, a później zrewanżować się Usykowi. Rewanż musi być, nawet jeśli miałoby dojść do niego w wadze ciężkiej - powiedział Krzysztof Głowacki.
Maksim Własow to niezwykle doświadczony pięściarz. Rosjanin na swoim koncie ma zwycięstwa nad m.in. Rachimem Czakijewem, Olanrewaju Durodolą czy Ismaiłem Siłłachem.
ZOBACZ WIDEO: Janusz Gołąb: Denis Urubko na K2 miał pretensje o śmieszne rzeczy. To było kuriozalne