W głównej walce wieczoru na gali B.ILO Boxing Night w Lublinie Ewa Brodnicka (16-0, 2 KO) pokonała przez jednogłośną decyzję sędziów Noziphio Bell (8-1-1, 3 KO) z Republiki Południowej Afryki i obroniła tytuł mistrzyni świata WBO w kategorii superpiórkowej. Zawodniczka z Nowego Dworu Mazowieckiego w pojedynku z reprezentantką RPA nie była jednak sobą, a jej słabsza forma musiała zaniepokoić kibiców.
W magazynie "Puncher Extra Time" w Polsacie Sport Brodnicka wyjaśniła powody swojej słabszej dyspozycji. Okazuje się, że Polka bardzo źle zniosła zbijanie wagi. W ciągu dwóch dni poprzedzających ceremonię ważenia musiała bowiem pozbyć się aż czterech kilogramów.
- Z środy na czwartek zrzuciłam kilogram, a ostatniego dnia dodatkowe trzy, co dla kobiety jest niesamowicie ciężkie. Po zbijaniu niepotrzebnie się opiłam i wymiotowałam wodą - nie będę już zdradzała reszty szczegółów, ale naprawdę były to niesamowite katusze i nie życzę nikomu, by musiał przeżywać coś podobnego - zdradziła 34-letnia pięściarka.
Brodnicka przyznała, że formuła z wyjazdem na przygotowania do USA i powrotem do kraju tuż przed walką w jej przypadku nie sprawdziła się. - Ponadto uważam, że na samej Florydzie trenerzy narzucili mi zbyt intensywne treningi i dołączając do nich 40-stopniowe upały i wysoką wilgotność mój organizm nie dał sobie z tym wszystkim rady. Wracając do Polski czułam się jakbym była pod wodą - podkreśliła.
Na koniec mistrzyni świata WBO zapowiedziała, że podczas przygotowań do swoich kolejnych walk zrobi wszystko, żeby uniknąć tych wszystkich negatywnych czynników, z którymi musiała zmierzyć się przed występem na ringu w Lublinie.
ZOBACZ WIDEO KSW 46: zobacz zapowiedź gali w Gliwicach!