Adamek ma w najbliższych tygodniach podjąć decyzję, czy w kwietniu stoczyć jubileuszowy, 60. pojedynek, czy jedynie wyjść do ringu i kilkunastominutowym przemówieniem pożegnać się z kibicami.
- Jak dla mnie to niech wyjdzie w garniturze, zrobimy kwadrans celebry. Ale on musi sam podjąć decyzję - powiedział Mateusz Borek w rozmowie z interia.pl
Tomasz Adamek to były mistrza świata w wadze półciężkiej i junior ciężkiej oraz pretendent to tytułu w kategorii ciężkiej. 42-letni pięściarz ma za sobą bolesną przegraną z Jarrellem Millerem, której doznał w październiku ubiegłego roku.
- Nikt za niego nie umrze i nie będzie mu mówił, jak ma się pożegnać z publiką w Polsce. W "garniaku" czy rękawicach. Taką decyzję musi podjąć sam. Beze mnie. On nie musi jeździć jak Marcin Rekowski do Carlosa Takama, ani Tomasz Bonin do Davida Haye’a. Miał za piękną karierę, za dużo zrobił, by się skaleczyć - dodał Borek.
Adamek na decyzję ma czas do 10 lutego. Jeśli "Góral" zdecyduje się na pożegnalny pojedynek, to jego rywal ma być średniej klasy, a walka zakontraktowana na dystansie maksymalnie ośmiu rund.
ZOBACZ WIDEO: Artur Szpilka w KSW? Maciej Kawulski: To brutalny sport. Nieuczciwie byłoby go namawiać [3/4]
Dziennikarzyna do szkoły, nauczyć się pisać.