Polak chce sprawić sensację na stadionie Wembley

Wypełniony stadion Wembley, w walce wieczoru gwiazdy wagi ciężkiej: Tysona Fury i Dillian Whyte. A obok nich Polak Daniel Bociański, który chce sprawić sensację.

Artur Mazur
Artur Mazur
Daniel Bociański Facebook / Na zdjęciu: Daniel Bociański
Organizatorzy już zapowiedzieli, że będzie to rekordowa dla brytyjskiego boksu gala. Na trybunach stadionu Wembley ma zasiąść 94 tysiące fanów. W walce wieczoru wystąpią mistrz WBC w wadze ciężkiej Tyson Fury i pretendent do tegoż pasa Dillian Whyte.

W karcie znalazło się również miejsce dla przyrodniego brata mistrza świata. Na Wembley wystąpi Tommy Fury, który zmierzy się z Danielem Bociańskim. Zawodnik z Nowego Sącza długo się nie zastanawiał, kiedy nadeszła kusząca propozycja.

- Zadzwonił do mnie trener. Powiedział, że pojawiła się oferta, że jest szansa wystąpić na tak wielkiej gali. Zapytał, czy bierzemy walkę. Przeanalizowaliśmy warunki kontraktowe i - nie zastanawiając się długo - wzięliśmy ten pojedynek - mówi Bociański.

ZOBACZ WIDEO: Świat odlicza dni. Tyson Fury zrobił show na treningu medialnym

"Bocian" do starcia z faworyzowanym Furym przygotowywał się w nowosądeckim klubie Gold Team pod okiem Jerzego Galary. Jak przekonuje sam zawodnik, forma do walki jest odpowiednia. Teraz pozostało jedynie wypełnienie limitu dywizji półciężkiej.

Bociański rusza do Anglii w piątek rano. O godzinie 14:00 pojawi się na Wembley, gdzie zaplanowano ceremonię ważenia.

- Stresu jeszcze nie ma. Poczujemy go, jak już pojedziemy na miejsce i poczujemy tę atmosferę. Ale to będzie zdrowy stres - taki jak przed każdą walką. Trzeba go będzie opanować. To jest gala wielkich rozmiarów, ale nie tylko dla mnie. Dla przeciwnika również. On też nie boksował przed tak liczną publicznością - przekonuje zawodnik.

Bociański zdaje sobie sprawę, że w sobotni wieczór na Wembley czeka go trudna przeprawa. Do walki z Furym przystępuje po przegranej z Patrykiem Szymańskim. To, jak do tej pory, jedyna porażka w jego rekordzie. Kluczem do sukcesu w sobotę ma być żelazna taktyka.

- Trzeba będzie pracować na nogach, utrzymywać dystans za pomocą długiego lewego prostego i nie dopuszczać rywala do siebie. Trzeba go będzie po prostu wyboksować. Muszę wyciągnąć wnioski z poprzedniej walki i zadawać dużo mocnych ciosów bitych z dystansu. Absolutnie nie mogę się wdawać w bójkę. Ważny będzie klincz, przejście za plecy i opanowanie środka ringu - przekonuje.

Pytany o typ na walkę wieczoru, odpowiada bez wahania. - Obstawiam, że Tyson Fury wygra na punkty. Dillian Whyte to dobry i solidny przeciwnik, ale trafił na najmocniejszego obecnie mistrza świata. Whyte'owi może być trudno.

Sobotnia gala będzie pokazywana za pośrednictwem platformy Viaplay. Transmisja rozpocznie się o godzinie 19:15. Oprócz Bociańskiego na Wembley wystąpi również Michał Ciach, który zmierzy się z Karolem Itaumą.

Zobacz także:
Ostatni taniec "Króla Cyganów"?
Balski przed wielką szansą

Czy Daniel Bociański wygra walkę na Wembley?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×