Floyd Mayweather vs Andre Berto - Wszystko o ostatniej walce "Pięknisia"!

[b]Charakterystyka głównych bohaterów

[/b]Przewaga warunków fizycznych oraz olbrzymia różnica w doświadczeniu i sportowej klasie powodują, że sobotnie starcie zapowiada się wyjątkowo jednostronnie. Berto debiutował na zawodostwie w 2004 roku, gdy Mayweather był już mistrzem świata dwóch kategorii wagowych z wieloma skutecznymi obronami pasów na koncie.

Mocnym punktem obozu pretendenta jest ceniony i mający opinię jednego z najlepszych w tym biznesie szkoleniowiec Virgil Hunter. W 2011 roku został wybrany trenerem roku, a jego kariera w tym zawodzie rozpoczęła się od pracy z trudną młodzieżą w jednym z ośrodków wychowawczych. W kolejnych latach pod jego skrzydłami znaleźli się m.in. Abner Mares, Amir Khan czy wreszcie znakomity i wciąż niepokonany Andre Ward. Po drugiej stronie barykady znajduje się Floyd Mayweather Senior - sam o sobie mówi, że jest "najwybitniejszym trenerem na świecie", znany z niewyparzonego języka i burzliwego charakteru. Poza ringowym wychowaniem syna, pracował z innymi wybitnymi jednostkami, jak Oscar de la Hoya, Chad Dawson i Ricky Hatton.

[b]Czwórka sprawiedliwych

[/b]

Mayweather nigdy nie był królem nokautu, dlatego przy okazji jego występów ważną rolę odgrywają sędziowie punktowi, jak i arbiter ringowy. Najbogatszy sportowiec świata nie znosi, gdy przeciwnik fauluje i zawsze podkreślą wagę czystości konfrontacji, choć sam potrafi łamać przepisy. Między linami ujrzymy Kenny'ego Baylessa, który prowadził aż pięć walk "Pięknisia" (z Oscarem de la Hoyą, Shanem Mosleyem, Saulem Alvarezem, rewanż z Marcosem Rene Maidaną i Mannym Pacquiao).

Za karty punktowe odpowiadać będzie następująca trójka: pani Adalaide Byrd, Dave Moretti i Steve Weisfeld. Po raz pierwszy przyjemność oglądania Mayweathera z tej perspektywy będzie miał Weisfeld, z kolei Moretti taką pracę wykonywał aż dziesięciokrotnie.

[b]Mayweather nokautuje w korespondencyjnym starciu

[/b]Zewsząd możemy się dowiedzieć, że obu pięściarzy dzieli ogromna różnica klas. Tezę tę można bardzo łatwo obronić, spoglądając na korespondencyjne boje z Victorem Ortizem i Robertem Guerrero. W kwietniu 2011 roku Berto przystąpił do mistrzowskiego pojedynku z nieprzewidywalnym Ortizem. Panowie stworzyli widowisko pełne emocji, jak w klasycznym filmie Hitchcocka - już w pierwszej rundzie sobotni oponent "Money'a" padł na deski, pozbierał się i po przerwie role się odwróciły. W szóstym starciu obaj znaleźli się na macie, a ostatecznie na punkty wygrał Ortiz, zdobywając pas czempiona WBC w kategorii półśredniej.

To właśnie ten sukces zapewnił mu lukratywny kontrakt na potyczkę z Mayweatherem pięć miesięcy później. Najlepszy pięściarz na świecie, zgodnie z tradycją, nie chciał bić się z osiłkiem z Kalifornii i kontrolował jego poczynania. Irytacja Ortiza rosła z minuty na minutę, aż w czwartej odsłonie zaatakował mistrza głową. Po chwilowej przerwie inicjator brzydkich zachowań wyciągnął rękę w celu pojednania z "Pięknisiem", ale zamiast gestu przyjaźni był potężny sierpowy, który spowodował ciężką wizytę na deskach. Zwieńczenie walki było zaskakujące i skandaliczne zarazem.

Drugim wspólnym mianownikiem pozostaje "Duch" Guerrero. Pod koniec 2012 roku dość wyraźnie wypunktował on Berto, by pół roku później stanąć w szranki z absolutnym królem, który rozpoczynał właśnie usłaną dolarami przygodę z telewizją Showtime. Zdaniem sędziów, Floyd był wyraźnie lepszy od rodaka w dziewięciu z dwunastu rund, nawet przez chwilę nie był zagrożony i wykonał swoje zadanie na ocenę co najmniej dobrą.

[b]Stawka

Pasy[/b]: World Boxing Association i World Boxing Council w kategorii półśredniej (66,7 kg)

W sobotę Mayweather będzie bronił należących do niego tytułów WBC i WBA, ale to nie pasy pozwolą mu przejść po ewentualnym triumfie do historii. W przypadku zwycięstwa wyrówna on bowiem rekord legendarnego Rocky'ego Marciano, który skończył karierę z nieskażonym porażką rekordem 49-0. Marciano w swoim ostatnim występie mierzył się z Archie Moorem, challengerem z prawdziwego zdarzenia, który zanim otrzymał tę szansę musiał wygrać kolejnych 21 walk.

Na rekordzie 48-0 w 1985 roku poślizgnął się "ciężki" Larry Holmes, który uległ Michaelowi Spinksowi i stracił miano niepokonanego czempiona IBF. Podobna niespodzianka spotkała Dariusza Michalczewskiego - w 2003 roku "Tiger" niejednogłośnie przegrał z meksyańskim wojownikiem Julio Cesarem Gonzalezem i stracił niepowtarzalną szansę zrównania się z Marciano. Blisko bilansu 49-0 był także najwyższy mistrz świata królewskiej dywizji Nikołaj Wałujew. Ówczesną gwiazdę stajni Sauerland Event kilkukrotnie z opresji ratowali sędziowie punktowi, a mierząca 213 cm wzrostu "Bestia ze Wschodu" po raz pierwszy zeszła z ringu pokonana w 47. starcie w 2007 roku. Passę przerwał wciąż marzący o wielkich bojach Rusłan Czagajew.

Wszystkich wymienionych czapką nakrywa Julio Cesar Chavez. Największy wojownik w historii Meksyku szczycił się bowiem niewyobrażalną serią 87 (!) kolejnych zwycięstw, ale klasa przeciwników pozostawiała wiele do życzenia. Wspomnieć za to wypada, że "Cesarz" dwukrotnie pokonywał... Rogera Mayweathera, wuja Floyda. Ostatecznie Chavez pożegnał się z boksem bilansem 107 zwycięstw, 6 porażek i 2 remisów.

[b]Co nas czeka przed główną atrakcją wieczoru?

[/b]

Badou Jack (19-1-1, 12 KO) vs George Groves (21-2, 16 KO) 

Urodzony w Szwecji Jack po raz pierwszy będzie bronił mistrzowskiego tytułu WBC w wadze super średniej (76,2 kg). Trofeum zdobył w kwietniu, pokonując na punkty Anthony'ego Dirrella. Tym razem naprzeciw stanie popularny w Wielkiej Brytanii Groves, który jedyne dwie porażki zanotował w konfrontacjach z Carlem Frochem. Na papierze to pretendent jest faworytem, a biorąc pod uwagę styl walki "Świętego", powinniśmy obserwować frapujące widowisko.

Roman Martinez (29-2-2, 17 KO) vs Orlando Salido (42-13-2, 29 KO)

Kolejna mistrzowska batalia w rozpisce. Pięściarze powalczą o tytuł WBO w dywizji junior lekkiej (59 kg) i będzie to rewanż za kwietniową potyczkę, w której jednogłośnie na punkty zwyciężył Martinez. Przegrany dwukrotnie lądował na deskach, w dodatku został ukarany odjęciem jednego punktu za ciosy poniżej pasa. Gdyby nie te wybryki, wynik byłby sprawą otwartą, dlatego drugie starcie pozbawione jest wyraźnego faworyta.

Vanes Martirosyan (35-2, 21 KO) vs Ishe Smith (27-7, 12 KO) 

Żyjący w dobrej komitywie z Mayweatherem Smith dostaje kolejną szansę pokazania się na wielkiej gali. Zwycięzca powróci do szerokiej czołówki wagi super półśredniej, zaś przegrany może na dłużej wypaść z prestiżowego obiegu.

Jhonny Gonzalez (58-9, 49 KO) vs Jonathan Oquendo (25-4, 16 KO)

Mocno bijący Meksykanin próbuje odbudować pozycję po porażce przed czasem z Garrym Russellem Juniorem. 33-latek zapowiada, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i Oquendo ma być kolejną jego ofiarą.

Transmisja telewizyjna

W Stanach Zjednoczonych walka Mayweather vs Berto będzie oczywiście transmitowana w systemie Pay-Per-View, choć przez jakiś czas mówiono o tym, by pokazać ten pojedynek w otwartej telewizji. Ambitny pomysł zakończył się klapą, a aktualna pozostaje umowa "Pięknisia" ze stacją Showtime. Za przekaz w jakości High Definition kibice za oceanem będą musieli zapłacić 74.95 dolarów.

Tego problemu nie uświadczymy w Polsce, choć system PPV jest nam coraz bardziej znany. Bezpłatną transmisję przeprowadzi stacja Polsat Sport Extra, która przy "Walce Stulecia" z Pacquiao musiała obejść się smakiem na rzecz Telewizji Polskiej.

[b]Prognoza

[/b]Szukanie potencjalnej sensacji w zestawieniu Mayweather vs Berto byłoby nierozsądne. To ma być wieczór największej gwiazdy boksu, a mniej znany przeciwnik tej imprezy zepsuć nie może. W sześciu ostatnich walkach Floyda nie widzieliśmy nokautu i nie sądzę, byśmy zobaczyli takie rozstrzygnięcie w sobotę, dlatego typuję pewną, bezdyskusyjną i wysoką wygraną na punkty.

W przeciągu dwunastu odsłon maestro defensywy odda Amerykaninowi o haitańskich korzeniach góra dwie rundy, dopnie swego i po ostatnim gongu stwierdzi, że jego kariera definitywnie została zakończona. Czy będą to tylko puste frazesy? Niewykluczone i spierać możemy się tylko o tę kwestię, bowiem wynik pojedynku nie jest niewiadomą. W sobotnią noc stworzy się nowa historia i wyrównany zostanie rekord wyśrubowany w 1955 roku przez Rocky'ego Marciano.