W tym artykule dowiesz się o:
Amerykański trener włoskiego pochodzenia przygotowywał Andrzeja Gołotę do walki z Lennoxem Lewisem (1997 r., pas WBC). To była pierwsza potyczka o mistrzostwo wagi ciężkiej z udziałem Polaka, zakończona porażką przez nokaut w 1. rundzie. Asystowali mu wówczas Sam Colonna i Roger Bloodworth.
Po latach Lou Duva w wielu wywiadach podkreślał, że "Andrew" był najbardziej utalentowanym pięściarzem, z jakim miał okazję współpracować. A spod jego ręki wyszli wielcy czempioni na czele z Arturo Gattim i Evanderem Holyfieldem.
Sam Colonna Kolejny szkoleniowiec o włoskich korzeniach. Miał aspiracje, by być wielkim pięściarzem, ale został postrzelony, kula uszkodziła kręgosłup i stało się jasne, że te marzenia będzie musiał odłożyć na bok. Szybko znalazł inne, chciał wychować mistrza świata i wielkie nadzieje wiązał z Andrzejem Gołotą.
Colonna zawsze był wobec Gołoty lojalny, a ich relacja wychodziła daleko poza salę treningową i trwała przez kilkanaście lat. Ten duet aż trzykrotnie próbował wspiąć się na szczyt, ale "Andrew" pod jego wodzą remisował z Chrisem Byrdem (2004 r., pas IBF), przegrywał na punkty z Johnem Ruizem (2004 r., pas WBA) i został błyskawicznie znokautowany przez Lamona Brewstera (2005 r., pas WBO).
Colonna miał okazję pracować również z Tomaszem Adamkiem, gdy ten boksował jeszcze w lżejszej kategorii. Do dzisiaj zaś związany jest z Andrzejem Fonfarą, naszym najlepszym zawodnikiem wagi półciężkiej. Z dużymi szansami na upragniony pas.
Bloodworth pod swoimi skrzydłami ma Tomasza Adamka (współpraca trwa do dziś), zastępując na stanowisku głównego trenera Andrzeja Gmitruka, który święcił z "Góralem" największe triumfy.
Bloodworth to fachowiec z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem, jednak nie był w stanie rozmontować Witalija Kliczki (2011 r., pas WBC) podczas ataku na tron WBC - wojownik z Gilowic został zastopowany w 10. rundzie.
Zdaniem części obserwatorów i kibiców, Bloodworth jest w istocie hamulcowym Adamka i od czasu nawiązania współpracy z Amerykaninem nasz mistrz dwóch kategorii wagowych obniżył loty.
Najbardziej "polski" z trenerów, który prowadził naszych pięściarzy w bojach na szczycie kategorii ciężkiej. Łapin urodził się w Rosji, ale od wielu lat jest związany z naszym krajem. W 1991 roku boksował w barwach Victorii Jaworzno, po zawieszeniu rękawic na kołku wziął się za pracę trenerską, wiążąc swoją przyszłość z zawodową grupą Andrzeja Wasilewskiego.
Łapin odpowiadał za przygotowanie Alberta Sosnowskiego do niespodziewanej konfrontacji z Witalijem Kliczką (2010 r., pas WBC). "Dragon" został znokautowany w 10. rundzie, choć na ringu w Gelsenkirchen zostawił serce i dał z siebie wszystko.
Oczywiście Łapina nie mogło zabraknąć w narożniku Andrzeja Wawrzyka podczas potyczki z Aleksandrem Powietkinem (2013 r., pas WBA Regular). "Guliwer" od początku swojej kariery związany był właśnie z tym szkoleniowcem, ale powodzenia w walce z Rosjaninem to nie przyniosło - "Rycerz" zwyciężył przez techniczny nokaut w 3. rundzie.
[tag=33636]
Juan De Leon[/tag]
Najbardziej tajemniczy i kontrowersyjny ze wszystkich trenerów w tym zestawieniu. Portorykańczyk miał być ojcem sukcesu Mariusza Wacha w pojedynku z Władimirem Kliczką (2012 r., pasy WBA, IBF, WBO i IBO).
De Leon starał się mentalnie przygotować naszego olbrzyma do takiego wyzwania, jego autorskim pomysłem było m.in. oblepienie sali treningowej Polaka wizerunkami ukraińskiego czempiona. To miało pomóc w oswojeniu się z "Doktorem".
Wach przegrał wyraźnie na punkty, a kilkanaście dni później okazało się, że zażywał niedozwolone środki dopingujące, o czym mógł wiedzieć De Leon. Ich współpraca zakończyła się poważnym zgrzytem i niedomówieniami.
Ostatnio Latynos trenował młodszego brata legendarnego Miguela Cotto, Abnera.
Na koniec zestawienia trener Artura Szpilki, który w rozmowie z telewizją Showtime otwarcie przyznawał, że Polak zaimponował mu od pierwszego dnia wspólnych treningów i szybko wyznaczyli sobie wspólny cel - zdobyć mistrzostwo wagi ciężkiej. Przed szansą staną już 16 stycznia, rywalizując z Deontayem Wilderem.
Amerykanin jest jednym z najbardziej utytułowanych aktywnych coachów, w zasadzie na jego temat można znaleźć wyłącznie pochlebne opinie. Współpracował z największymi gwiazdami pięściarstwa, na czele z Mike'em Tysonem ("To był roller coster" wspomina) Pernellem Whitakerem, Arturo Gattim i Evanderem Holyfieldem. W sobotę zapisze najpiękniejszą kartę w historii polskiego boksu?
Co istotne, w relacji "Szpila" - Shields czuć sportową chemię, jest świetne porozumienie i bezgraniczne zaufanie. Przekonamy się, jakie owoce to przyniesie.