Wadim Konszewicz, młody reprezentant Polski w boksie, zaginął po zakończeniu zgrupowania kadry w Zakopanem. Jak podaje Interia, ostatni kontakt z nim miał miejsce 2 lutego w Krakowie. Od tego czasu rodzina ani przyjaciele nie mają od niego żadnych informacji, a telefon 19-latka jest wyłączony.
Konszewicz miał wsiąść do pociągu z Krakowa do Gdyni lub bezpośrednio do Słupska, jednak nie dotarł do celu. Rodzina zgłosiła jego zaginięcie, a poszukiwania trwają. Trener kadry Grzegorz Proksa podkreśla, że Wadim nie miał żadnych urazów po zgrupowaniu, a jego zniknięcie jest zaskakujące.
Zaginiony ma około 173 cm wzrostu, choć pojawiające się w apelach informacje zawierają błędne dane w tej kwestii, jasne blond włosy i niebieskie oczy. W dniu zaginięcia ubrany był w czarną kurtkę, czarne spodnie dresowe i sportowe buty. Miał przy sobie brązową walizkę, plecak i torbę sportową. Policja apeluje o pomoc w jego odnalezieniu.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak opowiada o relacjach z dziećmi. "Nadrabiam braki"
Proksa wspomina, że Wadim miał pewne problemy osobiste, które mogły wpłynąć na jego zachowanie. - Ma trudną sytuację prywatną. Został jednak zaakceptowany przez grupę. Nic nie wskazywało na takie problemy - stwierdził trener w rozmowie z Interią, dodając, że Wadim był akceptowany przez grupę i nic nie wskazywało na problemy.
Trenerzy i bliscy Wadima mają nadzieję na jego szybkie odnalezienie. - To fajny chłopak i dobry człowiek - podkreśla Proksa, apelując o wszelkie informacje, które mogą pomóc w poszukiwaniach. Każdy, kto widział Wadima lub ma informacje o jego losach, proszony jest o kontakt z policją.