14 marca 1980 roku doszło do tragicznej katastrofy lotniczej w Warszawie, w której zginęło 77 pasażerów, w tym 14 bokserów reprezentacji USA. oraz 10 członków załogi. Samolot PLL LOT Ił-62 "Mikołaj Kopernik" - wskutek awarii silnika - spadł do fosy okalającej wojskowe forty na Okęciu.
Jak przypomina Polska Agencja Prasowa, amerykańscy pięściarze lecieli z Nowego Jorku na mecze z reprezentacją Polski, w skład której wchodzili m.in. bracia Skrzeczowie oraz Krzysztof Kosedowski.
ZOBACZ WIDEO: Romanowski nagle wpadł w płacz. "Nie ma nic gorszego"
Kadra USA składała się głównie z młodych bokserów, przygotowujących się do mistrzostw świata w 1982 roku i igrzysk olimpijskich w 1984 roku. Wśród nich byli m.in. Lemuel Steeples, Andre McCoy czy Paul Palomino. Trenerami drużyny byli Tom "Sarge" Johnson i Junior Robles.
Sześć lat po tragedii, obok stadionu Skry Warszawa, odsłonięto pomnik upamiętniający zmarłych bokserów. W 2013 roku monument przeniesiono na teren Centrum Olimpijskiego. Na pomniku widnieją nazwiska wszystkich zmarłych członków kadry USA, a także słowa "Utraceni, lecz nie zapomniani... Nie w walce, lecz przez los" autorstwa rzeźbiarza Aldwina Schomberga.
Dwa lata po tragedii nowa reprezentacja USA zdobyła siedem medali na mistrzostwach świata w Monachium. W 1984 roku, podczas igrzysk w Los Angeles, amerykańscy bokserzy dziewięciokrotnie stawali na najwyższym stopniu podium. Wśród zwycięzców byli m.in. Mark Breland i Tyrell Biggs.
W katastrofie na Okęciu oprócz sportowców była także znana piosenkarka Anna Jantar. Na liście ofiar oprócz obywateli Polski i Stanów Zjednoczonych znalazły się także 4 osoby z ZSRR oraz 3 osoby z NRD.