W Rijadzie dobiegła końca jedna z najbardziej zawiłych historii ostatnich miesięcy w świecie boksu. Badou Jack (29-3-3, 17 KO) pokonał Noela Gewora (27-3, 12 KO) niejednogłośnie na punkty i oficjalnie odzyskał tytuł mistrza świata WBC w wadze cruiser. Po 12 wyrównanych rundach sędziowie Pablo Gonzalez i Jose Manzur punktowali 115-113 dla Jacka, a Nobuto Ikehara wypisał remis 114-114.
Ostatnie lata to były prawdziwe absurdy związane z tytułem mistrza świata WBC w wadze junior cieżkiej. Przez lata należał on do Gewora... który go nie bronił ze względu na konflikt z promotorem. Potem miał go dostać lepszy ze starcia Ryan Rozicki vs. Yamil Peralta, ale tam... padł remis.
ZOBACZ WIDEO: Szef KSW wskazał powód porażki Pudzianowskiego. "Nie spodziewał się tak szybko zemsty"
Dlatego grudniu 2024 WBC niespodziewanie przywróciła Jacka na tron. Pierwotnie w Rijadzie miał on walczyć z Ryanem Rozickim, jednak Kanadyjczyk doznał kontuzji. Dlatego w ostatniej chwili w jego miejsce wskoczył były mistrz.
Po długiej przerwie w ringu (łącznie 41 miesięcy bez walk między obiema stronami), początkowe rundy były wyraźnie rozpoznawcze. Gewor pierwszy zaznaczył swoją obecność celnym prawym w trzeciej rundzie, lecz Jack odpowiedział serią kontr. W piątej rundzie pojawiło się więcej akcji, kiedy Gewor trafił dwoma solidnymi lewymi sierpowymi, ale końcówka należała do Jacka, który odpowiedział czystym prawym.
Zarówno Jack, jak i Gewor prezentowali różne podejścia: Szwed stawiał na pojedyncze, precyzyjne uderzenia, a Niemiec częściej pracował lewym prostym, choć jego kombinacje rzadko kończyły się groźnymi ciosami z tyłu. W ósmej rundzie Jack trafił mocnym lewym sierpowym, który wyraźnie wstrząsnął Geworem, ale ten zdołał się odbudować i dobrze zaprezentować w kolejnej odsłonie.
Ostatnie trzy rundy nie przyniosły klarownego rozstrzygnięcia - było w nich sporo klinczów, szarpania i pojedynczych ciosów, lecz bez dominacji którejkolwiek ze stron. W końcówce Mikaeljan zagroził jeszcze lewym sierpowym, lecz Jack utrzymał kontrolę do ostatniego gongu.
Choć walka nie należała do najbardziej efektownych, jej wynik może otworzyć drzwi do większych wyzwań. W dywizji cruiser królują dziś Jai Opetaia (IBF) oraz Gilberto Ramirez (WBA, WBO), a triumf Jacka może ustawić go w kolejce do walki o bezdyskusyjne mistrzostwo świata. Oczywiście należy również uwzględnić Polaków - Michała Cieślaka oraz Mateusza Masternaka - którzy tylko czekają na kolejne mistrzowskie szanse. Co więcej, obaj są bardzo wysoko w światowym rankingu WBC.