Bogdan Gajda to znany polski bokser z lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Obecnie jednak jego życie bardzo się zmieniło. Jak wyznał, doświadczył poważnych problemów zdrowotnych po premierze filmu "Kler" Wojciecha Smarzowskiego.
Jak informuje "Fakt", w 2019 roku jego zdjęcie pojawiło się w filmie w kontekście sugerującym współpracę z SB, co wywołało u niego nerwicę i problemy żołądkowe.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za wyczyn. I to w wieku 82 lat!
Gajda wspomina, że po obejrzeniu filmu jego córka była wstrząśnięta i pytała, czy to prawda. - Nie spałem w nocy. Wpadłem w nerwicę, pojawiły się kłopoty z żołądkiem. Musiałem chodzić do psychologa. Żona chodziła ze mną na rozprawy - mówił Gajda. Ostatecznie otrzymał przeprosiny i niewielkie odszkodowanie.
Żona boksera w programie "Warto Rozmawiać" wyjaśniła, że dystrybutor filmu uznał Gajdę za osobę publiczną, co miało uzasadniać użycie jego wizerunku. - Mieliśmy prawie piekło w domu, bez przerwy telefony - dodała.
Gajda w 1977 roku zdobył tytuł mistrza Europy, wspomina także swoje sukcesy sportowe. Jego kariera była pełna zwycięstw i był uznawany za jednego z najlepszych leworęcznych zawodników.
Mimo problemów zdrowotnych, Gajda nadal angażuje się w boks, trenując młodych zawodników w sekcji boksu na Torwarze.