W sobotni wieczór w Madison Square Garden w Nowym Jorku Richardson Hitchins (20-0, 8 KO) w efektownym stylu obronił pas IBF kategorii super lekkiej. Amerykanin całkowicie zdominował George Kambosos (22-4, 10 KO), kończąc walkę nokautem w ósmej rundzie po celnym ciosie na korpus.
Od pierwszego gongu Hitchins kontrolował ring, wykorzystując swój zasięg ramion oraz precyzyjny lewy prosty. Kambosos miał ogromne problemy z przedarciem się przez szczelną obronę rywala i z zadawaniem celnych ciosów. Amerykanin skutecznie punktował Australijczyka, łącząc lewy prosty z mocnymi prawymi, które co chwilę dochodziły do celu.
#dziejesiewsporcie: Joanna Jędrzejczyk chwyciła za broń. I to nie pierwszy raz
Już w pierwszych rundach widać było przewagę Hitchinsa, który dzięki szybkości i dokładności skutecznie rozbijał defensywę Kambososa. Australijczyk próbował skracać dystans, ale za każdym razem nadziewał się na ciosy, które stopowały jego ataki.
W czwartej rundzie Hitchins jeszcze bardziej podkręcił tempo. Jego kombinacje były coraz szybsze i precyzyjniejsze, a Kambosos coraz bardziej bezradny. W piątej rundzie Amerykanin trafił potężnym prawym, po którym Australijczyk wyraźnie odczuł siłę uderzenia. Hitchins wykorzystał przewagę, zasypując przeciwnika kolejnymi ciosami, jednak Kambosos zdołał dotrwać do gongu kończącego rundę.
Decydująca okazała się ósma odsłona pojedynku. Hitchins przyparł Kambososa do narożnika i najpierw trafił lewym podbródkowym, a chwilę później potężnym ciosem na wątrobę. Australijczyk padł na matę, próbując się podnieść, ale sędzia widząc jego stan, zakończył walkę, oszczędzając mu dalszych obrażeń.
What a performance by Richardson Hitchins, presented by @AutoZone #HitchinsKambosos pic.twitter.com/T0e3Q9mj4j
— DAZN Boxing (@DAZNBoxing) June 15, 2025
Dane z walki tylko potwierdzają dominację Hitchinsa. Amerykanin trafił ponad połowę wyprowadzonych ciosów, podczas gdy Kambosos miał skuteczność na poziomie zaledwie 15%. Hitchins ani na moment nie oddał inicjatywy, kontrolując przebieg pojedynku i sukcesywnie rozbijając przeciwnika.
Dzięki tej wygranej Hitchins umocnił swoją pozycję w czołówce kategorii super lekkiej i potwierdził gotowość do walk z największymi nazwiskami w tej dywizji. Kambosos natomiast po kolejnej porażce będzie musiał poważnie zastanowić się nad przyszłością w zawodowym boksie, bo ostatnie wyniki pokazują, że do czołówki jest mu coraz dalej.