Tyson Fury, znany jako "Król Cyganów", ogłosił w styczniu zakończenie kariery. - Chciałbym ogłosić moje przejście na emeryturę z boksu. To była niesamowita przygoda, kochałem każdą jej minutę - stwierdził były mistrz świata w wadze ciężkiej.
Wpływ na tę niespodziewaną decyzję miały przede wszystkim dwie przegrane walki z Ołeksandrem Usykiem. W konfrontacjach, którymi żył cały świat, w oczach sędziów lepszy okazał się Ukrainiec. Brytyjczyk najprawdopodobniej wróci jednak do ringu. W wywiadach dla brytyjskich mediów podkreślał bowiem, że interesuje go tylko trzecia walka z Usykiem.
ZOBACZ WIDEO: "Mam nauczkę". Wrzosek nie gryzł się w język po porażce
- Jeśli miałbym wrócić, to tylko na trzecią walkę z Usykiem. Chciałbym tylko tej konkretnej walki. On nie wygrał tych dwóch walk, lecz dostał decyzję od sędziów - przyznał Fury, który podkreślił, że chciałby rewanżu przed własną publicznością. Niedawno wrócił nawet do treningów.
W czwartek Brytyjczyk podgrzał ten temat w mediach społecznościowych. Wskazał nawet potencjalną datę trzeciej walki z Usykiem. "18 kwietnia 2026 na Wembley. Trylogia!" - napisał, dodając grafikę z samym sobą i rywalem.
Również Turki Al-Sheikh, saudyjski promotor sportu, potwierdził, że trzecie starcie jest planowane. Przekazał w mediach społecznościowych, że "Król Cyganów" wróci i że mają się spotkać w 2026 roku w saudyjskim Rijadzie.
To, czy trzecie starcie dojdzie do skutku, zależy też jednak od decyzji Usyka, który również rozważa zakończenie kariery. Wiele może wyjaśnić się po zaplanowanej na 19 lipca walce, w której Ukrainiec zmierzy się z Danielem Duboisem.