- Zostaliśmy poinformowani, że próbka A dała wynik pozytywny. Zbadaliśmy to w Instytucie Biochemii w Kolonii - powiedział Thomas Puetz.
Mariusz Wach może teraz zażądać przeanalizowania próbki B. Powinien to zrobić, w przeciwnym wypadku grożą mu poważne konsekwencje, z dyskwalifikacją na czele.
- Pierwsze o tym słyszę. Niczego nie brałem! - oznajmił "Wiking", pytany o tę sprawę przez Fakt.
Przypomnijmy, że walka, do której doszło 10 listopada zakończyła się pewnym zwycięstwem Władimira Kliczki na punkty. Polak dotrwał do ostatniego gongu dzięki niesamowitej odporności na ciosy. Bild sugeruje, że mogły mu w tym pomóc niedozwolone środki.
źródło: Bild / Fakt
Chyba na relanium, bo kompletnie boksować mu się nie chciało i chodził z gardą, aby usta zasłaniać przy ziewaniu.