Trenerska analiza walki Masternaka: Mateusz na początku był nieco spięty
Trener Jarek Soroko, który wielokrotnie współpracował z Mateuszem Masternakiem, specjalnie dla SportoweFakty.pl ocenia sobotni występ naszego pięściarza. "Master" pokonał przed czasem Seana Corbina.
Walka o wakujący pas WBC Silver International nie układała się Masternakowi wyjątkowo łatwo i na zwycięstwo trzeba było solidnie zapracować. Efektowny koniec nastąpił w dziewiątej rundzie. Jakie mogły być przyczyny nieco wolniejszego startu boksera grupy Sauerland?
- Walka Mateusza może wielu kibiców nie zachwyciła. Każdy liczy, że wszystkie występy Mateusza jako mistrza Europy będą kończyć się w szybkim tempie i przed czasem. Często boksuje się tak, jak przeciwnik na to pozwala. Mateusz w pierwszych rundach był spięty, widać było brak szybkości i "oka". Usztywnienie Mateusza też wpłynęło na to, że było mało ataków z jego strony i przez to walka wydawała się nudna. Myślę, iż Andrzej Gmitruk wspólnie z Mateuszem przeanalizują na sali cały pojedynek i wyciągną odpowiednie wnioski - ocenia szkoleniowiec zawodowej grupy Tymex Boxing Promotion.
Wyrachowany styl walki 25-latka mógł wynikać z założeń taktycznych nakreślonych pod wysokiego rywala z Gujany.
- Możliwe iż sztab trenerski Mateusza założył, że ma on przeboksować większą ilość rund, aby przetestować swoje możliwości kondycyjne i wytrzymałościowe. Być może dlatego doszło do wygranej dopiero w końcowych rundach. Są to moje przypuszczenia, gdyż nie byłem w szatni przed walką. Często zakłada się zawodnikowi, gdy przeciwnik nie jest szczególnie groźny, przeboksowania większej liczby rund - dodał Soroko, pod którego skrzydłami trenował chociażby Mamed Khalidov.
Nie mam trzech żyć, żeby czekać na walkę z "Diablo" - rozmowa z Mateuszem Masternakiem