26-letni podopieczny Sama Colonny pokazał się z jak najlepszej strony i absolutnie nie ma się czego wstydzić. Skazywany na bezbarwną porażkę Fonfara podjął twardą walkę z mocno bijącym czempionem, a w dziewiątej rundzie posłał go nawet na deski i był o mały krok od sensacyjnego triumfu.
- Przepraszam was, że nie wygrałem. Postaram się tego dokonać następnym razem, dla wszystkich moich kibiców.
[ad=rectangle]
"Superman" Stevenson z Kanady nie okazał się dla Polaka zaporą nie do przejścia. Fonfara zapowiedział, że ta porażka go tylko wzmocni, a w przyszłości sięgnie po prestiżowe trofeum.
- Stevenson nie jest Supermanem, udowodniłem to. Dzisiaj był lepszy, ale ja jeszcze wrócę. Biłem za mało kombinacji, to był błąd. Będę jeszcze więcej trenował, by w przyszłości zostać mistrzem świata - dodał "Polski Książę".