Opalach ma na swoim koncie 17 zawodowych pojedynków, z których aż 15 razy wychodził jako zwycięzca. Pięściarz jest obecnie niepokonany od trzech walk. W ostatnim występie, 5 kwietnia w Giżycku, pokonał on na punkty Bakera Barakata.
Waldemar Ossowski: Jak pańska forma przed kolejną walką?
Przemysław Opalach: Dzięki temu, że od miesiąca mogę się zająć już tylko karierą zawodową, będę przygotowany jak nigdy dotąd.
[ad=rectangle]
Jak długo będą trwały przygotowania do walki 28 listopada?
- Przygotowania zaczęły się już ponad miesiąc temu. Myślę, a nawet jestem przekonany, że potrwają one do momentu samej walki.
Czy starcie przed własną publiką wywołuje u pana wyłącznie pozytywne emocje?
- Z jednej strony tak, ale z drugiej walka w moim rodzinnym mieście to też większy stres. Przygotowuje się do tej walki więc bardzo intensywnie i chcę w ringu dać z siebie wszystko.
W ostatniej walce pokonał pan w Giżycku Bakera Barakata. Czy był to jeden z najcięższych pojedynków w pańskiej karierze?
- Był ciężki ze względu na długi dystans. Dodatkowo doświadczenie i "twarda" głowa mojego rywala nie pozwoliły na odniesienie łatwego zwycięstwa.
W grudniu 2013 roku stoczył pan walkę w Ghanie. Skąd wpłynęła oferta tamtego pojedynku i jak pan na nią zareagował? Nie często przecież walczy się na gali boksu w Afryce.
- Oferta wpłynęła od jednego z niemieckich promotorów. Nie zastanawiałem się długo nad podjęciem tej decyzji, ponieważ bardzo byłem ciekawy afrykańskiej szkoły boksu. Dodatkowo chciałem także zobaczyć i zwiedzić Afrykę.
Czym poza boksem zajmuje się pan na co dzień?
- Prowadzę Stowarzyszenie Sportów Walki "Wilki" Olsztyn, gdzie dzieci z biednych rodzin mogą trenować za darmo, a także prowadzę zajęcia z boksu w olsztyńskim domu dziecka. Dodatkowo założyłem grupę promotorską "Spartan Promotion". Budujemy profesjonalny team w oparciu o trenerów, fizjoterapeutów, masażystów. Chcemy, aby zawodnicy, którzy podejmą z nami współpracę mieli tylko jeden obowiązek - korzystając z naszej infrastruktury przygotować się jak najlepiej do walki. Będzie to wyjątkowa grupa promotorska, dbająca o swoich zawodników! Szczegóły będę mógł podać po nowym roku
Czy jest jakiś zawodnik wagi super średniej, z którym chciałby się pan zmierzyć w przyszłości?
- Zawsze jest tak, że nad kolejnym rywalem myślę po ostatniej walce. Teraz wie skupiam się tylko na 28 listopada, to jest mój priorytet.
Jak typuję pan walkę Tomasza Adamka z Arturem Szpilką na gali Polsat Boxing Night 3?
- Adamkowi daję około 60 procent szans na wygraną, jest dla mnie nieznacznym faworytem. Trzeba pamiętać jednak, że to sport i wszystko może się zdarzyć.